- Krakowska firma z branży motoryzacyjnej zgłosiła zamiar przeprowadzenia zwolnień grupowych.
- Według ustaleń „Gazety Krakowskiej”, pracę może stracić blisko 140 osób.
- Najprawdopodobniej chodzi o firmę Aptiv, która podobne zwolnienia przeprowadziła już w lutym ubiegłego roku.
Koszmar wrócił. Kolejne zwolnienia grupowe w Krakowie
Niepokojące wieści o kolejnych zwolnieniach grupowych w Krakowie. Jak informuje „Gazeta Krakowska”, tym razem cięcia etatów planuje jedna z firm działających w branży automotive. Choć przedstawiciele Grodzkiego Urzędu Pracy nie mogli bezpośrednio potwierdzić nazwy spółki, to przekazali, że w październiku wpłynęły do nich trzy zgłoszenia dotyczące zwolnień grupowych z sektora prywatnego. Jedno z nich, dotyczące 138 osób ze spółki zajmującej się produkcją wyposażenia elektrycznego i elektronicznego dla pojazdów silnikowych. Najprawdopodobniej chodzi o krakowski oddział firmy Aptiv.
Przedstawicielka firmy, w rozmowie z portalem Bankier.pl, potwierdziła planowane zmiany, choć nie podała konkretnej liczby zwalnianych pracowników. – Dostosowujemy nasze działania operacyjne, aby lepiej odpowiadać na potrzeby dynamicznego i konkurencyjnego rynku globalnego. Podejmowane kroki mają na celu wzmocnienie naszej pozycji w dłuższej perspektywie – przekazała. Zapewniła również, że przygotowano kompleksowy plan wsparcia dla zwalnianych osób. – Podjęcie tej decyzji było trudne, ale konieczne, aby zapewnić firmie dalszą konkurencyjność i sukces w przyszłości. Zdajemy sobie sprawę z wpływu, jaki może ona mieć na naszych pracowników, i rozumiemy, że może to budzić niepewność – czytamy w oświadczeniu przesłanym portalowi Bankier.pl.
Tak zwalniał Aptiv. Dostali kilkadziesiąt minut na spakowanie rzeczy
Obecna sytuacja budzi tym większy niepokój, że to już kolejna tak duża redukcja zatrudnienia w krakowskim oddziale Aptiv. Pod koniec lutego zeszłego roku firma przeprowadziła zwolnienia grupowe, które objęły około 200 osób, co stanowiło wówczas 10 procent załogi. Jak relacjonowali wtedy pracownicy, o utracie pracy dowiadywali się w momencie wręczenia wypowiedzenia. Według ich doniesień, otrzymali wtedy jedynie kilkadziesiąt minut na spakowanie swoich rzeczy i opuszczenie oddziału pod nadzorem menadżera.