Robert Kubica to dzisiaj już kultowy bohater Formuły 1, choć nie jeździ w niej od paru lat. Wraz z kolegami z zespołu, Yifeiem Ye i Philem Hansonem, zapisał się złotymi zgłoskami w historii motorsportu, wygrywając legendarny 24-godzinny wyścig Le Mans za kierownicą Ferrari 499P prywatnego zespołu AF Corse. To zwycięstwo smakuje wyjątkowo, przychodząc ponad dekadę po niemal śmiertelnym wypadku, który na zawsze zmienił jego karierę i życie, a także czyni go pierwszym Polakiem na szczycie podium tego morderczego maratonu w klasie Hypercar. Kubica to nazwisko znane każdemu fanowi sportów motorowych. Dokonał czegoś, co wydawało się niemożliwe. To triumf, który jest ukoronowaniem nie tylko jego talentu i determinacji, ale przede wszystkim niewiarygodnej siły ducha, która pozwoliła mu powrócić do sportu po tragicznym wypadku.
Kubica zabrał głos po triumfie w 24h Le Mans. Jest jak Świątek albo zdobywca Mount Everestu!
Od krawędzi śmierci do legendy Le Mans: Niewiarygodna droga Roberta Kubicy
Historia Roberta Kubicy to gotowy scenariusz na film. Jego kariera w Formule 1 zapowiadała się niezwykle obiecująco. Zwycięstwo w Grand Prix Kanady w 2008 roku za kierownicą BMW Sauber było dowodem jego ogromnego potencjału. Eksperci i fani widzieli w nim przyszłego mistrza świata, a jego talent i szybkość przykuwały uwagę największych zespołów. Był o krok od podpisania kontraktu z legendarnym Ferrari, co dla wielu kierowców jest szczytem marzeń.
Niestety, los miał dla niego inny, brutalny plan. Na początku 2011 roku, podczas udziału w rajdzie Ronde di Andora, Kubica uległ koszmarnemu wypadkowi. Jego samochód z ogromną siłą uderzył w barierę, która przebiła karoserię, powodując u Polaka rozległe i zagrażające życiu obrażenia. Przeżył cudem, ale cena była ogromna. Lista urazów była przerażająco długa. Miesiące spędzone w szpitalach, liczne operacje i żmudna rehabilitacja stały się jego codziennością.
Ile zarobił Robert Kubica za wygranie wyścigu Le Mans?
W wywiadzie udzielonym w zeszłym roku, Kubica ujawnił szokujące szczegóły tamtych wydarzeń. Przyznał, że w wyniku wypadku złamał aż 42 kości i stracił trzy czwarte objętości krwi.
Potem poddał się żmudnej rehabilitacji. – Przez sześć czy siedem miesięcy straciłem wszelkie czucie i niczym nie ruszałem. Próbowałem poruszyć palcem, ale nie mogłem, i to uczucie, które zrozumieją tylko ci, którzy tego doświadczyli. W dniu, w którym mi się udało, poczułem absurdalną radość – wspominał.
Niesamowity wyczyn Roberta Kubicy! Wielkie zwycięstwo Polaka w Le Mans
Szczerze mówiąc, niewiele pamiętam z tego, co się stało, ponieważ tak długo byłem w śpiączce. Do szpitala trafiłem z półtora litra krwi, podczas gdy ludzkie ciało ma sześć lub siedem. Prawa strona mojego ciała była cała zmiażdżona. Miałem 42 złamania i od palca u nogi po łokieć byłem cały połamany – opowiadał o skali obrażeń.
Mimo tak poważnych obrażeń i niekorzystnych rokowań, Robert Kubica nigdy się nie poddał. Jego determinacja i miłość do motorsportu okazały się silniejsze. Przeżył, a jego historia stała się inspiracją dla milionów. Dokonał niemal niemożliwego, powracając do Formuły 1 w 2019 roku. Potem skupił się na wyścigach długodystansowych. Zwycięstwo w Le Mans w barwach AF Corse za kierownicą Ferrari 499P to spełnienie marzeń i dowód na to, że ciężka praca i niezłomność przynoszą efekty.
Kubica w elitarnym gronie
Dzięki temu sukcesowi, Robert Kubica dołączył do niezwykle elitarnego grona. Jest teraz jednym z zaledwie dwóch kierowców w XXI wieku, którzy mogą pochwalić się zarówno zwycięstwem w wyścigu Formuły 1, jak i triumfem w klasyfikacji generalnej 24h Le Mans. Drugim takim zawodnikiem jest Hiszpan Fernando Alonso, dwukrotny mistrz świata F1, który również dwukrotnie wygrywał Le Mans (w 2018 i 2019 roku) podczas swojej przerwy od startów w Formule 1.