Trzej nastolatkowie ZGINĘLI. Wpadli w ŚMIERTELNĄ PUŁAPKĘ, bo bali się kradzieży? [NOWE FAKTY]

2021-02-04 20:18

Mija właśnie miesiąc od noworocznej tragedii na Podhalu. Przypomnijmy: 1 stycznia w Nowej Białej, w szatni miejscowego klubu sportowego, znaleziono ciała trzech chłopców. Nastolatkowie brali udział w zabawie sylwestrowej. Zaczadzili się. Teraz na jaw wychodzą nowe okoliczności, związane ze śmiercią Arkadiusza M. († 18 l.), Bartka A. († 19 l.) i Bartka H. († 19 l.). Co nowego wiemy o tragedii?

Mimo iż od znalezienia ciał Bartka A. († 19 l.) Bartka H. († 19 l.) i Arkadiusza M. († 18 l.) mija już miesiąc, to mieszkańcy Nowej Białej wciąż nie mogą zapomnieć o tej tragedii i mocno przeżywają śmierć chłopców.

- To jest najsmutniejszy Nowy Rok, jaki pamiętam - mówi nam pani Maria (70 l.). Na boisku klubu sportowego, gdzie doszło do tragedii, wciąż palą się znicze. Bliscy zmarłych przychodzą i zapalają nowe, wypalone sprzątają. Groby nastolatków przyprószył śnieg. Jednak spod otuliny białego puchu, doskonale widać portrety zmarłych - wesołych, pełnych zapału młodych mężczyzn. Mieli przed sobą całe życie. Niewinna zabawa sylwestrowa, zorganizowana mimo obostrzeń związanych z pandemią, zakończyła się dla nich makabrycznie. Co wiemy o tragedii?

Śledczy z prokuratury rejonowej w Nowym Targu przesłuchali wszystkich uczestników tragicznej zabawy. Wiadomo, że młodzi ludzie, w liczbie 11 osób, spotkali się wieczorem w sylwestra. Mieli klucze do pomieszczeń szatni klubu sportowego KS Łęgi Nowa Biała. Stadion wraz z szatnią jest usytuowany na uboczu wsi. Do tej pory było to popularne miejsce spotkań młodych ludzi.

By odgrzać zimne pomieszczenia, w których miała odbywać się impreza, nastolatkowie zorganizowali agregat prądotwórczy, a do niego podpięli grzejnik elektryczny. Przez cały czas trwania zabawy, agregat znajdował się na zewnątrz. Młodzi bawili się, zapalili ognisko, upiekli kiełbaski. Po północy rozeszli się do domów - ale nie wszyscy. W pomieszczeniach klubu zostali Bartek A. († 19 l.) Bartek H. († 19 l.) i Arkadiusz M. († 18 l.). Doskonale się znali, byli kumplami, ministrantami, angażowali się w działania młodzieżowej drużyny OSP. Dlaczego nie rozeszli się do domów jak pozostali? Tego nie wiemy. Udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, że to właśnie wtedy chłopcy mieli wciągnąć agregat prądotwórczy do środka. Bardzo możliwe, że bali się, że ktoś go ukradnie.

– Sprawdzamy tę wersje wydarzeń. Na chwilę obecną czekamy na protokoły posekcyjne i ustalamy okoliczności tragedii – powiedział nam prokurator rejonowy w Nowym Targu. Rodzi się kolejne pytanie: dlaczego chłopcy włączyli urządzenie? Przecież jest głośne, nie da się przy nim rozmawiać. 

Gdy trzech nastolatków nie wróciło do domów w Nowy Rok, rodzice ruszyli na poszukiwania. Pierwsze kroki skierowali na miejsce imprezy. Tam znaleźli nieprzytomnych, leżących na podłodze synów. Nie pomogła przeszło godzinna reanimacja. 

W pogrzebie Bartka A. († 19 l.) Bartka H. († 19 l.) i Arkadiusza M. († 18 l.) wzięli udział niemal wszyscy mieszkańcy Nowej Białej, ich znajomi i przyjaciele. Rodzice i najbliżsi wylali morze łez, ciała chłopców zostały złożone do grobów przy dźwiękach syren strażackich, a ich śmierć odcisnęła bolesne piętno na całej społeczności lokalnej. 

Pogrzeb w Nowej Białej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki