Beata Szydło

i

Autor: Łukasz Gągulski/SUPER EXPRESS Beata Szydło

Wypadek Beaty Szydło w Oświęcimiu. Sąd chce sprawdzić, czy kolumna rządowa złamała prawo

2020-07-15 10:22

W zeszłym tygodniu Sąd Rejonowy w Oświęcimiu wydał nieprawomocny wyrok w sprawie wypadku z udziałem fiata seicento oraz pojazdu rządowej kolumny, do którego doszło w lutym 2017 roku. Sebastian Kościelnik został uznany winnym zdarzenia i choć sąd warunkowo umorzył postępowanie wobec niego, to nakazał mu wypłatę nawiązki na rzecz byłej premier, a także kierowcy BOR-u. Ten drugi sam może mieć teraz problemy z wymiarem sprawiedliwości.

W czwartek, 9 lipca sąd rejonowy wydał wyrok w sprawie wypadku drogowego z udziałem byłej premier Beaty Szydło oraz kierowcy fiata seicento Sebastiana Kościelnika. To młody kierowca został uznany winnym zdarzenia, ale sąd dopatrzył się również wątpliwości dotyczących zachowania kierowcy BOR-u. 

Jak opisał portal tvn24.pl, do prokuratury wpłynął wniosek o zbadanie zgodności z prawem zachowania kolumny rządowej przejeżdżającej wówczas przez Oświęcim. Zgodnie z ustaleniami sądu pojazdy tej kolumny miały wyłączone sygnały dźwiękowej, a równocześnie łamały przepisy drogowe (między innymi wyprzedzały na podwójnej ciągłej), czego w takim wypadku nie wolno im było robić. Na razie prokuratura zwróciła się do sądu o uzupełnienie zawiadomienia, ponieważ jej zdaniem jest ono zbyt ogólne.

- We wniosku sądu nikt personalnie nie został wymieniony. Sąd napisał zawiadomienie dość enigmatycznie. Jest ono jednozdaniowe. Zwrócimy się o uzupełnienie: o jakie czyny i o które osoby chodzi. Wystąpimy ewentualnie o dołączenie do zawiadomienia uwierzytelnionych materiałów, na podstawie których sąd zwrócił się o prowadzenie postępowania – powiedziała portalowi tvn24.pl prokurator rejonowa w Oświęcimiu Grażyna Pniak.

Poszukiwania Iwony Wieczorek przez Janusza Szostaka.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki