Do brutalnych ataków doszło w Olkuszu na początku roku. Najpierw 23-latek zaatakował przechodnia na jednej z ulic miasta, a dzień później w galerii handlowej ranił cztery osoby. Poszkodowani trafili do szpitali.
Pierwsza ofiara ataku nożownika z Olkusza. "Przy pierwszym uderzeniu złamał nóż"
Pierwszą ofiarą 23-letniego Mateusza G. był 60-letni Ryszard Krawczyk z Osieka koło Olkusza. Do ataku doszło przy ul. Przemysłowej. Napastnik czterokrotnie wbił nóż w ciało mężczyzny, po czym uciekł. Pan Ryszard przeżył tylko dlatego, że napastnik złamał na nim narzędzie zbrodni.
– Stałem tyłem, dostałem dwa ciosy w plecy, potem w głowę, odwróciłem się i wtedy otrzymałem kolejny cios w klatkę piersiową – relacjonował Ryszard Krawczyk w rozmowie z "Super Expressem". Jak dodał, przeżył tylko dlatego, że nożownik przy pierwszym uderzeniu złamał nóż, trafiając w łopatkę. – Te ciosy zostały zadane z ogromną siłą, przy pierwszym złamał ostrze, bo trafił w łopatkę. Gdyby nie trafił w łopatkę, dziś nie byłoby mnie tutaj - mówił poszkodowany.
Pan Ryszard został zaatakowany znienacka. Nie widział napastnika, bo ten zaszedł go od tyłu. – Nie wiedziałem, co się dzieje. Najpierw pomyślałem, że coś na mnie spadło. Dopiero jak się odwróciłem zobaczyłem przed sobą wysokiego, ubranego w markowe rzeczy, bardzo szczupłego chłopaka. On się schylił po to ostrze noża, które się złamało. Ja zacząłem go gonić. Uciekał w stronę Wolbromia, biegł może 4 metry przede mną i się oglądał co jakiś czas. Czułem, że krwawię, ale biegłem za nim. On przebiegł przez ulicę i skoczył w las. Mi już brakowało tchu, przebiegłem pół kilometra – opowiadał pan Ryszard.
Mężczyzna nie wiedział wtedy, że 23-latek kieruje się w stronę domu w Sienicznie (powiat olkuski).
Atak w galerii handlowej w Olkuszu. Nożownik ranił cztery osoby
Następnego dnia nożownik znów zaatakował. Tym razem w galerii handlowej przy ulicy Rabsztyńskiej. Tam ranił trzy kobiety i mężczyznę - męża jednej z zaatakowanych kobiet.
Sprawcą okazał się być 23–letni Mateusz G. z Sieniczna pod Olkuszem, syn policjanta. Po pierwszym ataku wrócił do domu, zaatakował następnego dnia. – On zawsze był inny. Wiedzieliśmy, że leczy się psychiatrycznie, ale nie był agresywny. W szkole bardzo dobrze się uczył. Umysł ścisły, szczególnie z matematyki i fizyki wiedzę miał w jednym palcu. Kończył studia – powiedziała osoba, która chodziła z 23–latkiem do szkoły.
Co dalej z nożownikiem z Olkusza? Prokuratura podjęła decyzję
Śledczy pierwotnie postawili mężczyźnie pięć zarzutów usiłowania zabójstwa. Jednak biegli sądowo-psychiatryczni stwierdzili, że w chwili ataku 23-latek nie rozumiał znaczenia swoich czynów i nie był zdolny do kierowania swoim postępowaniem.
W związku z tym prokurator przygotował wniosek do sądu o umorzenie śledztwa i zastosowanie środków zabezpieczających w postaci umieszczenia 23-latka w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Mateusz G. nie trafi więc do więzienia, a na leczenie psychiatryczne.