Zabił Filipa bo chciał się wyżyć

i

Autor: Paweł Kicowski/Super Express Sąd zdecydował o losie obywatela Gruzji, podejrzanego o zabicie nożem 27-letniego Filipa.

Olsztyn. Zadał Filipowi sześć ciosów nożem! Decyzja sądu ws. obywatela Gruzji

2021-08-17 13:18

Sąd Okręgowy w Olsztynie umorzył postępowanie wobec obywatela Gruzji oskarżonego o zabójstwo mężczyzny na olsztyńskich Jarotach. Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny. Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w październiku 2020 r. Filip K. zmarł w szpitalu w wieku 27 lat.

Do Sądu Okręgowego w Olsztynie 14 stycznia wpłynął akt oskarżenia przeciwko Aslaniemu L, obywatelowi Gruzji oskarżonemu o zabójstwo Filipa K. Sprawa dotyczy zdarzenia, do którego doszło w nocy z 17 na 18 października 2020 r. przy ul. Krasickiego w Olsztynie. Zdaniem oskarżyciela Aslani L., działając z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia Filipa K., miał zadać mu wówczas sześć uderzeń nożem w plecy. W wyniku odniesionych ran, pokrzywdzony 27-latek zmarł w szpitalu 22 października 2020 r. - Przy czym, w ocenie prokuratora, oskarżony dopuścił się zarzucanego mu przestępstwa mając ograniczoną w stopniu znacznym zdolność do rozpoznania znaczenia tego czynu i ograniczoną w stopniu znacznym zdolność pokierowania swoim postępowaniem - mówi sędzia Agnieszka Żeglarska, zastępca rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Olsztynie. Powołani do sprawy biegli psychiatrzy i psycholog stwierdzili, że to ograniczenie poczytalności u oskarżonego powstało w wyniku jego ostrej reakcji na stres.

Aresztowanie podejrzanego o zabójstwo Filipa

Tragiczny finał bójki na Jarotach

Według ustaleń prokuratora feralnej nocy Filip K. przypadkowo spotkał na ulicy wracających ze spotkania towarzyskiego Aslaniego L. i jego partnerkę. Filip K. uznał, że Aslani L. zachowywał się wobec swojej dziewczyny w sposób ekspresywny i wyzywający. Pokrzywdzony zaczął krzyczeć na oskarżonego, a następnie złapał go i przewrócił na chodnik, usiadł na nim i zaczął dusić Aslaniego L. rękami. Dziewczyna Gruzina bezskutecznie prosiła Filipa K., aby zostawił jej chłopaka w spokoju. W pewnym momencie Aslani L. miał wyjąć nóż i zadać nim pokrzywdzonemu sześć uderzeń w plecy. Po kilku dniach walki o życie i operacjach, 27-letni Filip zmarł w szpitalu.

Aslani L. przesłuchany w charakterze podejrzanego początkowo przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, natomiast w trakcie kolejnego przesłuchania nie przyznał się do tego przestępstwa i odmówił składania wyjaśnień.

Gruzin winny śmierci Filipa, ale do więzienia nie trafi

Proces Aslaniego L. rozpoczął się 15 kwietnia 2021 r. przed Sądem Okręgowym w Olsztynie. Z uwagi na to, że oskarżony nie włada językiem polskim, sąd zapewnił mu tłumacza z języka polskiego na gruziński. Aslani L. w pierwszym dniu procesu nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia, odpowiadając na pytania sądu, prokuratora oraz swojego obrońcy.

Sąd Okręgowy w Olsztynie umorzył postępowanie wobec Aslaniego L. Sąd uznał oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu z tym, że przyjął, iż dopuścił się go przekraczając granice obrony koniecznej, działając wówczas w stanie wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami zamachu ze strony pokrzywdzonego.

Aslani L. działał w obronie koniecznej, ale "przekroczył granicę"

Sąd podając ustne motywy wyroku wskazał, że śmierć Filipa K. była wynikiem splotu nieszczęśliwych wypadków. Aslani L. feralnej nocy wracał ze swoją dziewczyną do domu. Para rozmawiała ze sobą i gestykulowała, ale oskarżony nawet przez chwilę nie był agresywny wobec partnerki. Z kolei pokrzywdzony Filip K. widząc parę, prawdopodobnie źle odczytał ich zachowanie. Być może uznał, że oskarżony zaczepia kobietę. Filip K. w chwili zdarzenia był pijany i zaatakował oskarżonego, powalając go na ziemię i przyduszając. Powalony na ziemię i duszony Aslani L. miał przy sobie scyzoryk, którym sześć razy uderzył Filipa K. w plecy. Zdaniem sądu, Gruzin miał prawo odeprzeć ten bezpośredni i bezprawny zamach na swoją osobę. Liczba zadanych ciosów świadczyła o przekroczeniu granicy obrony koniecznej, jednak w ocenie sądu, wynikało to ze strachu oskarżonego i jego silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami zamachu ze strony pokrzywdzonego.

Ponadto, sąd zwrócił uwagę, że Aslani L. nigdy wcześniej nie popadł w żaden konflikt z prawem. W Polsce od początku przebywał i pracował legalnie. Wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki