- W bloku mieszkalnym w Braniewie doszło do wybuchu gazu, w wyniku którego poszkodowana została 74-letnia kobieta.
- Budynek został wyłączony z użytkowania, a ponad 100 mieszkańców nie może na razie wrócić do swoich domów.
- Miasto zapewniło potrzebującym noclegi w hotelu oraz wyżywienie, a do końca tygodnia ma powstać ekspertyza techniczna budynku.
Dramat mieszkańców Braniewa. Ponad 100 osób bez dachu nad głową po wybuchu gazu
Do koszmarnego zdarzenia doszło w poniedziałkowe popołudnie. Jak informuje straż pożarna, przyczyną eksplozji było najprawdopodobniej rozszczelnienie butli z gazem w mieszkaniu na ostatniej kondygnacji budynku. Wybuch gazu w Braniewie był tak silny, że z mieszkania wyleciały okna, a zewnętrzne ściany zostały dosłownie wypchnięte na zewnątrz. Na miejscu natychmiast zaroiło się od służb ratunkowych.
W pożarze, który wybuchł po eksplozji, najciężej ucierpiała 74-letnia lokatorka. Kobieta z licznymi i poważnymi oparzeniami ciała została przetransportowana do szpitala w Elblągu. Strażacy po ugaszeniu ognia ewakuowali z budynku 50 osób. Szybko stało się jasne, że skala zniszczeń jest ogromna i powrót do mieszkań nie będzie możliwy. Teren wokół bloku został zabezpieczony, a na miejsce wezwano Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Jego decyzja była jednoznaczna – cały budynek, w którym znajduje się 55 mieszkań, został wyłączony z użytkowania. Oznacza to, że ponad sto osób z dnia na dzień straciło dach nad głową.
Co dalej z poszkodowanymi w wybuchu?
Mieszkańcy bloku nie mogą na razie wrócić do swoich domów nawet po najpotrzebniejsze rzeczy. Przyszłość budynku stoi pod wielkim znakiem zapytania. Kluczowa będzie ekspertyza techniczna, którą zlecił inspektor nadzoru budowlanego. Jej wyniki mają być znane do końca tego tygodnia. To ona da odpowiedź na pytanie, czy konstrukcja bloku nie została naruszona i czy mieszkańcy kiedykolwiek będą mogli bezpiecznie do niego wrócić.
Władze miasta zapewniają, że nikt nie zostanie bez pomocy. Miasto natychmiast zorganizowało schronienie dla osób, które nie miały gdzie się podziać.
– Na tę chwilę nikt więcej nie zgłaszał zarządcy wspólnoty potrzeby lokalowej. Natomiast mamy zarezerwowane hotele, więc gdyby ktoś potrzebował, to dysponujemy kolejnymi miejscami, gdzie mieszkańcy będą mogli swobodnie przebywać do czasu podjęcia decyzji, co dalej z ich budynkiem – wyjaśnił burmistrz w rozmowie z PAP.
Jak poinformował, pierwszej nocy z oferty noclegu w hotelu wraz z wyżywieniem skorzystało 13 osób. Dla wszystkich mieszkańców najbliższe dni będą czasem nerwowego oczekiwania na opinię biegłych.