
Tragedia nad Niegocinem. 15-latek utonął. Wakacje zamieniły się w koszmar!
Policjanci z Giżycka wyjaśniają okoliczności śmierci 15-latka, który podczas zabawy nad jeziorem Niegocin znalazł się pod wodą i zaczął tonąć. Chłopca odnaleźli i wydobyli na powierzchnię ratownicy MOPR, ale nie udało się go uratować.
Służby otrzymały w czwartek (3 lipca) wezwanie do nastolatka, który przy jednym z kempingów nad Niegocinem w trakcie zabawy zaczął tonąć. Na miejsce skierowano MOPR i policjantów. Ratownicy rozpoczęli poszukiwania pod wodą i po chwili udało się im odnaleźć poszukiwanego chłopca. Nieprzytomny został wydobyty na powierzchnię.
Dramatyczna akcja ratunkowa i transport do szpitala
Została podjęta resuscytacja. Pacjenta przetransportowano karetką wodną do bazy MOPR w Giżycku, a stamtąd śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Olsztynie. Policja przekazała, że niestety, pomimo długiej i intensywnej walki o życie chłopca, nie udało się go uratować.
Rzecznik wojewódzkiego specjalistycznego szpitala dziecięcego w Olsztynie Grzegorz Adamowicz potwierdził w rozmowie z PAP, że bezpośrednio po przywiezieniu chłopca do szpitalnego oddziału ratunkowego, stwierdzono jego zgon.
Okoliczności tragicznego zdarzenia wyjaśni śledztwo. - Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że nastolatek chciał podpłynąć po dmuchany materac. W pewnym momencie zniknął pod wodą – poinformowała asp. szt. Iwona Chruścińska z Komendy Powiatowej Policji w Giżycku. Policjantka dodała, że 15-latek przyjechał na Mazury z Białegostoku, razem z mamą i siostrą.
Apel policji o ostrożność nad wodą. Dramatyczna statystyka
Policja apeluje do wypoczywających nad wodą o ostrożność i przestrzeganie zasad bezpieczeństwa. Od początku maja w woj. warmińsko-mazurskim utonęło 17 osób.
CZYTAJ TEŻ: Tragedia na Mazurach. Ciało mężczyzny w jeziorze. Szokująca prawda o 42-latku
