- W okolicach Kosewa na DK16 doszło do wypadku cysterny, która zablokowała ruch na kilkanaście godzin.
- Cysterna przewoziła 32 tony paliwa, a jej wywrócenie spowodowało nieznaczny wyciek, wymagający przepompowania ładunku.
- Kierowca, trzeźwy i bez obrażeń. Twierdzi, że przyczyną zdarzenia było unikanie zderzenia z pojazdem osobowym.
- Jakie były prawdziwe przyczyny wypadku i jak udało się opanować sytuację?
We wtorek (18 listopada) po godz. 8 mrągowscy policjanci otrzymali informację o zdarzeniu na krajowej „szesnastce” w okolicy miejscowości Kosewo. Jak poinformowała podkom. Paulina Karo z Komendy Powiatowej Policji w Mrągowie, przewróciła się cysterna i zablokowała drogę.
Cysterna wywróciła się na zakręcie, więc nie ma możliwości jej objechania. - Spod zaworów cysterny nieznacznie kapie paliwo. Szczęście w nieszczęściu, że nie doszło do większego rozszczelnienia. Ale i tak paliwo trzeba będzie przepompować, co musi potrwać – dodała w rozmowie z PAP rzeczniczka mrągowskiej policji.
Wyznaczono objazdy Mrągowa w kierunku Mikołajek przez Piecki oraz z Mikołajek w kierunku Mrągowa przez Kosewo Górne. Utrudnienia, które początkowo miały trwać kilka godzin, mocno się przedłużyły. We wtorek (18 listopada), dopiero po godz. 23, mrągowscy policjanci poinformowali o zakończeniu utrudnień. Droga krajowa nr 16 w Nowym Probarku znów była przejezdna.
Kierowca ciężarówki był trzeźwy, nic mu się nie stało. Mundurowym powiedział, że złapał pobocze, ponieważ auto osobowe jadące z przeciwka ścinało zakręt i chciał uniknąć zderzenia. Wersję tę będą sprawdzać policjanci. Warto też pamiętać, że we wtorkowy poranek drogi w woj. warmińsko-mazurskim były śliskie z powodu nocnego i porannego mrozu.
W cysternach znajdowały się 32 tony paliwa. Nie doszło do poważnego wycieku. Na Mazury została ściągnięta inna cysterna, do której przepompowano paliwo z wywróconych cystern oraz specjalistyczną pompę. Dopiero po opróżnieniu wywróconych cystern, będą one stawiane na koła, podobnie ciężarówka.