Płock. Wzruszające pożegnanie zmarłej przerwane! Peany na jej cześć to niemoralne

i

Autor: _Alicja_/cc0/Pixabay.com Jedzenie Zamiast Bomb Płock poinformowało o śmierci mieszkanki miasta - Marianny vel Doroty. Kobieta była od dłuższego czasu bezdomna, a ostatnie lata pomieszkiwała w śmietniku przy ul. Lachmana

Płock. Wzruszające pożegnanie zmarłej przerwane! "Peany na jej cześć to niemoralne"

2021-05-06 13:28

Jedzenie Zamiast Bomb Płock poinformowało o śmierci mieszkanki miasta - Marianny vel Doroty. Kobieta była od dłuższego czasu bezdomna, a ostatnie lata pomieszkiwała w śmietniku przy ul. Lachmana. Mimo że sama była w bardzo trudnej sytuacji, to starała się także pomagać innym mieszkańcom Płocka, którzy nie mieli swojego domu. Nie wszystkie osoby, które spotkała na swojej drodze, miały o niej dobre zdanie, czemu postanowiły dać upust.

Płock. Wzruszające pożegnanie zmarłej przerwane!

Wzruszające pożegnanie zmarłej mieszkanki Płocka nie wszystkim się spodobało. Marianna vel Dorota zmarła w piątek 30 kwietnia, a członkowie Jedzenia Zamiast Bomb Płock napisali długi wpis poświęcony kobiecie, w którym podkreślają, że mimo swojej bezdomności pomagała też innym osobom znajdującym się w podobnej sytuacji.

- (...) Dorota o ciętym języku i ciepłym sercu, pomogła wielu osobom w kryzysie. To ona uratowała życie Fiodorowi. Często wspierała swoich bliskich i dalszych Bezdomniaków, nie mając problemu z dzieleniem się. Potrafiła być szorstka i złośliwa, ale to pancerz niezbędny do przetrwania na ulicy. Dorota żyła na marginesie naszego zacnego społeczeństwa, które takim wolnym duchom nie ma za wiele do zaoferowania - czytamy na profilu facebookowym organizacji z Płocka.

Czytaj też: Płońsk. Wielka afera w szpitalu! Jeden z lekarzy "może stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia pacjentów"

Czytaj też: Płock. Śmierć 32-latka nic ich nie nauczyła! Skandaliczne zachowanie rodziców małego dziecka

Mieszkała w śmietniku przy ul. Lachmana w Płocku

Mieszkanka Płock była bezdomna od dłuższego czasu, a ostatnie lata spędziła, pomieszkując w śmietniku przy ul. Lachmana, gdzie opiekowała się także swoim ukochanym Irkiem.

- (...) Każdy jej dzień był wywalczony. Pomimo choroby, przemierzała miasto, starając się zapewnić choć minimalny komfort sobie i swojemu ukochanemu Irkowi, który jest osobą z niepełnosprawnością. To słynna lokalna para, która dzieliła ze sobą los: na dobre i na złe. Ile związków przetrwałoby takie próby? - pisze Jedzenia Zamiast Bomb Płock.

Czytaj też: Płock. Zatrzymał się na ulicy i ruszył w kierunku kobiety! Ta nie pozostała mu dłużna [wideo]

Obrażała osoby, które nie dały jej pieniędzy?

Nie wszystkie osoby podzieliły jednak szacunek, jaki okazali kobiecie członkowie Jedzenia Zamiast Bomb Płock, żegnając ją za pośrednictwem facebookowego wpisu. Zwracają one uwagę, że Marianna vel Dorota była uzależniona od alkoholu i gdy prosiła ludzi o pieniądze, a ci odmawiali, nie miała dla nich żadnych skrupułów.

- Jeszcze niedawno życzyła mi, abym zdechła na śmietniku. Nie rozumiała, że jak ktoś ma mieszkanie, ale spłaca kredyt hipoteczny, płacić duży czynsz (taki jest tu na Lachmana) to nie ma co akurat do garnka włożyć. Że można stracić pracę i codziennie budzić się z lękiem, co będzie dalej. Że ktoś też wychowuje niepełnosprawne dziecko i to samotnie, że nie jest wszystko takie, jakie widzimy. Gdy widziałam, jak kupuje piwo, to trudno, aby jej pomagać w nałogu. Ludzie pracują po 8-10 godzin. Co ona robiła, gdy zdobywało się wykształcenie, choćby zawodówkę. Ile lat ma pracy? (...) - napisała jedna z użytkowniczek o zmarłej mieszkance Płocka.

Czytaj też: Płock. Obawiała się kradzieży, więc wyrzuciła wszystko przez okno! Teraz może to sobie wyrzucać

"Peany na jej cześć to niemoralne"

Jej zdaniem bezdomna mieszkanka Płocka nie powinna była oceniać innych ludzi, skoro sama wybrała taki los.

- (...) Ciągle oceniała, nie mając pojęcia, ile wyrzeczeń, stresu i wysiłku kosztuje posiadanie własnego mieszkania. Zostawiła dzieci? Nawet ubrań nie chciała wziąć dla nich po moich synach. I ten post i peany na jej cześć to niemoralne. To jest pochwalanie takiego życia. Ludziom trzeba dawać wędkę, a nie rybę. Ona miała rozum i wolną wolę. Pomagam bezdomnym zwierzętom, bo one rzeczywiście są zależne od człowieka - zakończyła swój wpis mieszkanka Płocka.

Czytaj też: Płock. Nie żyje znany malarz i grafik. Jego znaczki robiły furorę nawet za granicą [zdjęcia]

Nie tylko jej nie podobało się zachowanie zmarłej, gdy ludzie dawali jej pieniędzy. "Bardzo wulgarna kobieta. Gdy pukając do drzwi, nie dostała pieniędzy, to złożyła mi cudowne życzenia, żebym jutra nie doczekała (...)" - napisała inne użytkowniczka. Kolejna internautka zwróciła z kolei uwagę, że widziała zmarłą mieszkankę Płocka "pijaną w trupą", ale zdaniem kolejnej winę za taki stan rzeczy ponoszą też ludzie, którzy dawali jej pieniądze zamiast jedzenia.

- Wszyscy, którzy dawali tej osobie pieniądze, myśląc, że pomagają, powoli doprowadzali do jej degeneracji i śmierci - twierdzi kobieta komentująca pożegnanie zmarłej mieszkanki Płocka.

Wjeżdżały do Płocka przez 25 lat i zawsze tam był. Co się stało z "hollywoodzkim" symbolem miasta? [ZDJĘCIA]

Podpalił się w sypialni rodziców

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki