Co wydarzyło się na ul.Obozowej w Poznaniu? 29-latek raniony nożem nie chciał się włamać? Nowe szczegóły

i

Autor: Shutterstock Co wydarzyło się na ul.Obozowej w Poznaniu? 29-latek raniony nożem nie chciał się włamać? Nowe szczegóły

Tajemnicza sprawa

Co wydarzyło się na ul. Obozowej w Poznaniu? 29-latek raniony nożem nie chciał się włamać? Nowe szczegóły

2022-10-06 14:07

Coraz więcej szczegółów, ale i znaków zapytania w związku ze sprawą śmiertelnego ugodzenia nożem na ul. Obozowej w Poznaniu. 29-letni Marcin U. wykrwawił się po tym, jak wdał się w bójkę z domownikami posesji na poznańskim Grunwaldzie. Początkowe informacje mówiły o tym, że bronili się oni przed włamywaczem. "Gazeta Wyborcza" dotarła jednak do informacji, które rzucają nowe światło na całą sprawę.

W czwartek, 29 września, na poznańskim Grunwaldzie, na posesji przy ul. Obozowej doszło do szarpaniny. Finał bójki okazał się tragiczny, 29-letni Marcin U. zmarł od ciosu nożem, który zadać mu miała kobieta mieszkająca w domu jednorodzinnym. Mężczyzna miał zaatakować jej ojca, a następni rzucić się na 18-letniego syna kobiety. Ta broniąc rodziny dźgnęła go nożem. Ranny Marcin U. uciekł z posesji. Krwawiącego znaleziono kilkaset metrów dalej i przewieziono do szpitala, gdzie zmarł z powodu krwotoku.

Prokuratura ma wątpliwości, czy była to obrona konieczna

Początkowa wersja, przedstawiana również przez policję, mówiła o obronie koniecznej. Rodzina miała bronić się przed włamywaczem, który zresztą był już wcześniej znany policji. Jak się jednak okazało, jeszcze w sobotę rodzina z ul. Obozowej miała usłyszeć zarzuty udziału w bójce ze skutkiem śmiertelnym oraz z użyciem niebezpiecznego narzędzia.

- Nasze śledztwo ma dokładnie ustalić, jaki przebieg miało to zdarzenie i czy osoby, które brały w nim udział, mieszkańcy tego domu, działali w ramach obrony koniecznej i czy nie doszło do przekroczenia granic tej obrony - podkreślił Radosław Gorczyński z Prokuratury Rejonowej Poznań-Grunwald.

Nowe fakty w sprawie śmierci 29-letniego włamywacza

Jak się okazało, sprawa nie jest tak jednoznaczna. Do nowych informacji w tej sprawie dotarła Gazeta Wyborcza Poznań. W wątpliwość poddana jest m.in. próba włamania do domu przy ul. Obozowej. Informator Wyborczej zdradził, że Marcin U. prawdopodobnie próbował się włamać, ale do sąsiedniej posesji, gdzie wybite zostało okno. Z niewiadomych przyczyn znalazł się jednak w domu obok, do którego już nie próbował się włamać. Jak twierdzi informator, mężczyzna miał dobijać się do drzwi. Sama próba włamania jest o tyle wątpliwa, że była to godzina 21.00, a w domu świeciły się światła, co jednoznacznie wskazywało na to, że w środku są domownicy.

Mieszkańcy domu słysząc dobijanie do drzwi mieli wezwać policję do awanturującego się mężczyzny. Co ciekawe, Wyborcza dotarła do informacji, że na policję zadzwonił również sam Marcin U. twierdząc, że "sąsiad grozi mu bronią". 29-latek nie mieszkał jednak w okolicy, więc nie wiadomo dlaczego powołał się na sąsiedzką awanturę. Policja przyjechała po kilku minutach od zgłoszenia rodziny, ale było już za późno.

Jak się okazuje domownicy, nie czekali na służby, tylko sami postanowili skonfrontować się z awanturującym się 29-latkiem. Wyszli z domu i wdali się z nim w bójkę uzbrojeni w kij bejsbolowy i jak się później okazało, nóż. Marcin U. został ranny i uciekł. Przejeżdżający w pobliżu transport medyczny znalazł go w pobliżu torowiska i przetransportował do szpitala.

Oświadczenie rodziny z ul. Obozowej

Z oświadczenia przedstawionego przez pełnomocnika rodziny wynika, że ta broniła się przed włamywaczem. Mężczyzna nie był im znany. Jak cytuje Wyborcza, rodzina "była zmuszona bronić się przed bezpośrednim atakiem".

Prokuratura postanowiła sprawdzić, czy nie została przekroczona obrona konieczna. Wobec podejrzanych zastosowano dozór policyjny, a dwie osoby, które miały posługiwać się niebezpiecznymi narzędziami dodatkowo objęto zakazem opuszczania kraju. Jeśli postawione im zarzuty zostaną udowodnione, członkom rodziny grozi do 10 lat więzienia.

Zbigniew Ziobro zabiera głos w sprawie

Do sprawy odniósł się również Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości najpierw na Twitterze przywołał zagadnienie obrony koniecznej, a podczas środowej konferencji przyznał, że podjął konkretne kroki w tej sprawie. - Wczoraj wieczorem wydałem polecenie, aby natychmiast Prokuratura Krajowa ściągnęła akta tej sprawy do badania, ponieważ jestem mocno zaskoczony faktem postawienia zarzutów przez prokuraturę w tej sprawie. Jeśli okazałoby się, że te informacje, które do mnie docierają m.in. ze strony mediów znalazłyby odzwierciedlenie w materiale dowodowym tej sprawy, to nie zawaham się podjąć w tej sprawie decyzji, które leżą w kompetencji Prokuratora Generalnego po myśli osób napadniętych - powiedział Ziobro.Warto jednak podkreślić, że decyzja ministra w dużej mierze opierała się na doniesieniach medialnych, które początkowo informowały o obronie koniecznej. Do tej pory Prokuratura Krajowa nie wydała oficjalnego oświadczenia w tej sprawie.

„Śledź” i jego kompan zapuszkowani pod Warszawą. Wpadli z ogromną ilością narkotyków

Co NAPRAWDĘ działo się za drzwiami mieszkania Dahmera?

Serial o tym mordercy to hit. Włącz podcast i poznaj jego prawdziwą historię!

Listen to "Jeffrey Dahmer - kanibal z Milwaukee [ZŁO- Zbrodnia, Łowca, Ofiara]" on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają