Dramat na przejeździe kolejowym w Chorzelowie. Nie żyją dziadek i jego 11-letnia wnuczka

2025-10-02 8:39

Ta tragedia wstrząsnęła mieszkańcami Chorzelowa. We wtorek, 30 września, po godzinie 16:00, na przejeździe kolejowym doszło do śmiertelnego wypadku. Szynobus potrącił 85-letniego mężczyznę i jego 11-letnią wnuczkę. Oboje zginęli na miejscu.

  • W Chorzelowie doszło do tragicznego wypadku kolejowego, w którym zginęły dwie osoby.
  • Nie żyje dziadek i jego 11-letnia wnuczka 
  • Pociągiem podróżowało 11 pasażerów i załoga, nikt z nich nie odniósł obrażeń.
  • Mieszkańcy są wstrząśnięci, a policja prowadzi śledztwo, by wyjaśnić, jak doszło do tej niewyobrażalnej tragedii.

Dramat na przejeździe kolejowym w Chorzelowie. Nie żyją dziadek i wnuczka

Do tragicznego wypadku doszło w Chorzelowie. O zdarzeniu mieleckich policjantów powiadomili świadkowie. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że szynobus relacji Dębica – Padew Narodowa, na wysokości Chorzelów 1, potrącił 85-letniego mężczyznę i jego 11-letnią wnuczkę, którzy przechodzili przez przejście kolejowe. Niestety życia mężczyzny i dziecka nie udało się uratować.

Śledztwo w sprawie tragedii w Chorzelowie. Jak doszło do wypadku?

Na miejscu tragedii pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza. Policjanci zabezpieczyli ślady i wykonali oględziny miejsca zdarzenia. Jak ustalono, pociągiem podróżowało 11 pasażerów oraz pracownicy – konduktor, maszynista i kierownik. Nikt nie odniósł obrażeń. Obsługa pociągu była trzeźwa.

- Trwa wyjaśnianie szczegółowych okoliczności tego zdarzenia – informuje podkom. Bernadetta Krawczyk z Komendy Powiatowej Policji w Mielcu.

Mielecka policja prowadzi śledztwo, które ma wyjaśnić przyczyny i okoliczności tego tragicznego wypadku.

Mieszkańcy wstrząśnięci po wypadku

Jak informuje portal nowiny24.pl przejście, na którym zginęli dziadek wraz z wnuczką znajduje się bardzo blisko od ich domu - zaledwie 400-500 metrów.

- Niemal byłem świadkiem zdarzenia - opowiada "Nowinom" mężczyzna pracujący w Samorządowym Ośrodku Kultury i Sportu Gminy Mielec z siedzibą w Chorzelowie - Było pochmurno, lekko padał deszcz, dziewczynka miała nasunięty kaptur na głowę. Widziałem, że zmierzają na drugą stronę, byłem przekonany, że przeszli, o tragedii dowiedziałem się, kiedy dotarłem do domu. Wszyscy tu zastanawiają się, jak do tego doszło, nikt tego nie potrafi wytłumaczyć.

Hanna L. została oskarżona o znęcanie się nad karpiami

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki