Nowa Wieś: Weronika zginęła na zakręcie śmierci. Sprawca wypadku uciekł! [WIDEO, GALERIA]

2020-09-22 12:49

Siedemnastoletnia Weronika B. pochodziła z Zawadki Rymanowskiej. Wychowywała się z kilkorgiem rodzeństwa. Koledzy mówią, że zawsze była serdeczna, uprzejma i wesoła. – Uwielbiała żartować i się śmiać. Dusza towarzystwa – wspominają. To młode życie zabrał 44-letni kierowca samochodu ciężarowego, który nawet nie pochylił się nad ciałem dziewczynki. Po wypadku odjechał z miejsca zdarzenia. Miejscowi o drodze, gdzie zginęła Weronika, mówią „zakręt śmierci”. To nie pierwszy poważny wypadek w tym miejscu. Wystarczy postać tam chwile, żeby zobaczyć, że potężne wielotonowe samochody jadą dość szybko.

Podkarpaccy policjanci relacjonowali tragiczny wypadek, w którym zginęła siedemnastolatka. – Do zdarzenia doszło w czwartek około godz. 17.00, na odcinku drogi krajowej nr 19, na pograniczu miejscowości Trzciana i Nowa Wieś. Wstępnie ustalono, że 44-letni kierujący ciężarowym DAF-em, na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, w wyniku czego ciągnięta przez niego przyczepa uderzyła w jadącego z przeciwka volkswagena. Osobówką podróżowały trzy osoby. Na miejscu zginęła 17-letnia pasażerka volkswagena. 21-letni kierujący oraz drugi pasażer, zostali przetransportowani do szpitala. Obrażenia nie zagrażają ich życiu. Kierujący ciężarówką nie udzielił poszkodowanym pomocy i odjechał z miejsca zdarzenia. Mężczyzna został zatrzymany kilka kilometrów dalej, na jednej ze stacji benzynowych. 44-latek trafił do policyjnego aresztu. Uczestnicy wypadku byli trzeźwi – czytamy w komunikacie.

Weronika zginęła na zakręcie śmierci

Ciężko uwierzyć, że kierowca wielkiego samochodu ciężarowego nie zauważył, że ciągnięta przez niego naczepa masakruje malutki samochód osobowy. Weronika zginęła kilka kilometrów od swojego domu. Nigdy już nie będzie żartować i śmiać się w głos z koleżankami. Nie stanie wśród przyjaciół na szkolnym korytarzu i nie będzie zarażać optymizmem. Jej życie skończyło się zdecydowanie za szybko.

Zobacz też: Frysztak. 85-letni pan Stanisław ranił nożem młodego mężczyznę. Grozi mu dożywocie

W poniedziałek, trzy dni od tragicznej śmierci Weroniki, w Dukli odbył się jej pogrzeb. Grób młodziutkiej dziewczyny został zasypany białymi kwiatami. Koleżanki z klasy mówiły, że chciałaby dzielić się z Weroniką czymś innym niż żałobnymi różami. Pozostał tylko ogrom żalu i pustka, której nic nie jest w  stanie wypełnić. – Prowadzone postępowanie pozwoli wyjaśnić szczegółowe okoliczności tego tragicznego zdarzenia – informuje krośnieńska policja.

Masz podobny temat? Napisz od autora tekstu: [email protected].

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki