Spis treści
- Probierz pokazał, że ma jaja
- Nic do niego nie docierało
- Probierz wprowadził młyn
- Lewandowski nie olewa kadry
Probierz pokazał, że ma jaja
„Super Express”: - Jak pan odebrał decyzję Probierza, że odchodzi z kadry?
Jacek Bąk: - Jestem zaskoczony, ale tym ruchem Probierz pokazał, że ma jaja. Podziękował i dobrze zrobił. Nie można było dalej tego ciągnąć. To nie szło przecież w dobrym kierunku. Nie było żadnego progresu. Kadra wyglądała tak, jakby grała na zaciagniętym hamulcu.
- Nie powinien podać się do dymisji od razu po meczu z Finlandią?
- Oczywiście, że tak powinien zrobić. Dał sobie czas. Gdy emocje opadły, to przemyślał sobie to i stąd taka decyzja. To jest kadra moja, pana, kibiców. I każdy z nas chce oglądać jej ładną grę. Nie dało się patrzeć na to, co ostatnio dostawaliśmy. Probierz nie dawał rady. Proponowany przez niego model gry reprezentacji do mnie nie trafiał.
- Probierz odpuścił, bo wiedział, że mediacje prezesa Cezarego Kuleszy z nim i Robertem Lewandowski nic nie dadzą?
- Pewnie dostałby następnego klapsa. Dlatego dobrze się stało, że zrezygnował. Zapytałbym tak: a kto był bardziej potrzebny kadrze: Probierz czy Lewandowski? Dla mnie odpowiedź jest prosta: Lewandowski. To on dał wiele radości drużynie narodowej przez ostatnie lata i wciąż może to robić. Probierz nie miał argumentów, aby tak kozaczyć i powiedzieć nam wszystkim: „odwalcie się, to ja mam rację”. Poza tym już podczas meczu w Helsinkach nasi kibicie dali wyraz temu, co o nim myślą i jakie jest ich nastawienie do niego. Lepiej, że miało to miejsce tam niż na Stadionie Narodowym. Naprawdę nie było sensu dłużej czekać i się meczyć. Mądrzy ludzie tak robią.
Jan Tomaszewski grzmi po kompromitacji z Finlandią. „Kulesza, zwolnij Probierza!”
Nic do niego nie docierało
- To w takim razie: kto może zastąpić Probierza?
- Najlepiej, gdyby to był polski trener, bo z cudzoziemcami to różnie bywa. Obcokrajowiec znów musiałby poznawać naszą mentalność, zawodników, wszystko zaczynać od nowa. To zajmuje czas. Potrzebujemy nowego spojrzenia na kadrę. Jest trio: Marek Papszun, Maciej Skorża czy Jan Urban. Każdy z nich ma potencjał. Może daliby drużynie nowy impuls w walce o mundial. W każdy razie na to bardzo liczę. Bo nie ma życia w tej drużynie. Brakuje kozaków, którzy by ją napędzali. Nie widziałem poświęcenia, żeby jeden zasuwał za drugiego.
- Jakie miał pan główne zarzuty wobec Probierza?
- Uparł się na grę trójką obrońców, choć widać, że ten system nam nie pasuje. Najgorsze, że dalej w tym tkwił. Zamiast być elastycznym i reagować na to, co się dzieje, to na siłę chciał przekonać wszystkich, że to on ma rację. Nic do niego nie docierało. To była droga donikąd.
Dymisja Michała Probierza? Jasna odpowiedź: „Wciąż wierzę w powodzenie mojej misji”
Probierz wprowadził młyn
- Jak ocenia pan konflikt selekcjonera z Robertem Lewandowskim, któremu zabrał opaskę kapitana?
- To był dziwny ruch, kompletnie bez sensu. Masz ważny mecz z Finami, a zamiast się nim zajmować, to dzwonisz w niedzielę wieczorem do kapitana, żeby oznajmić mu, że pozbawiasz go tej funkcji. Probierz chciał tym ruchem utrzeć nosa Lewemu, a w zamian dostał szybką ripostę od niego, że rezygnuje z gry w kadrze.
- Trener wyjaśnił, że zrobił to dla dobra drużyny. Co pan na to?
- Naprawdę, to było koniecznie w tym momencie? Czemu to miało służyć? Tylko namieszał tą akcją. Na pewno nie pomógł drużynie. Wprowadził „młyn”, bo zrobił się z tego cyrk. Mieliśmy szukać zwycięstwa z Finami, a myślano o wszystkim innym, a nie o meczu! Dolał oliwy do ognia. Jeszcze to oświadczenie, że to nie była robota rady drużyny, lecz on podjął taką decyzję. Kto odpuszcza najlepszego piłkarza? Ludzie, co to w ogóle było? W mojej ocenie wyszło to przekomicznie.
Lewandowski nie olewa kadry
- Jeszcze jedna kwestia: Lewandowski nie przyjechał na czerwcowe zgrupowanie, tłumacząc się zmęczeniem sezonem. Jak pan to odebrał?
- Kiedyś to byłoby nie do pomyślenia. Jednak dziś mamy nowe czasy i inne podejście. Robert powiedział, że jest zmęczony, że potrzebuje więcej czasu na odpoczynek. Nie oznacza to jednak, że „olewa” kadrę.
Michał Probierz (53 l.) nie czekał na decyzję prezesa Cezarego Kuleszy, lecz sam zrezygnował z prowadzenia reprezentacji Polski. Były kapitan kadry Jacek Bąk tak określił ruch ze strony selekcjonera drużyny narodowej. Wskazał także trenerów, którzy mogliby go zastąpić w ekipie Biało-czerwonych.
