Transmitowali w internecie, jak maltretują syna. Ludzie za to płacili
Kilkuletni chłopiec krzyczy i prosi o pomoc matkę, gdy jego ojciec leży na nim i go przydusza. Dziecko zaczyna kopać nogami w stół, wtedy matka go odsuwa i wypowiada przerażające słowa, że gdyby mały umarł, byłby wreszcie spokój. To nagranie wstrząsnęło całą Polską. Wszystko rozgrywało się w jednym z mieszkań w Dąbrowie Górniczej. Rodzice patosteamerzy, pokazywali w internecie jak znęcają się nad dzieckiem, ludzie im za to płacili.
Sprawa nabrała tempa 17 marca 2023 roku. To właśnie wtedy policja zapukała do drzwi mieszkania małżeństwa.
- Pierwszą sprawą, jaką zajął się prokurator, było zabezpieczenie dziecka - mówił nam prokurator Waldemar Łubniewski z Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.
- Dziecko zostało przekazane rodzinie zastępczej - dodaje. Ojciec i matka 7-latka mają policyjny dozór. Muszą stawiać się na komisariacie. Mają zakaz publikowania czegokolwiek w sieci.
- Podejrzani nie mają możliwości wpływania na bieg śledztwa. Wszystkie urządzenia, w tym komputery i smartfony, zostały zabezpieczone - uzupełnia Łubniewski.
Czuli się bezkarni. Ich syn trafił do rodziny zastępczej
Prokuratura postawiła rodzicom chłopca zarzut znęcania się psychicznego i fizycznego nad osobą nieporadną ze względu na wiek. Podejrzani jednak nie trafili do aresztu. Zastosowano wobec nich dozór policyjny, co oznacza, że muszą się stawiać w dąbrowskiej komendzie trzy razy w tygodniu. W tym tygodniu do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko małżeństwu.
Wkrótce ruszy proces patostreamerów. Grozi im nawet 8 lat więzienia.