Monika zaginęła 9 lipca tego roku. Pięć dni później znaleziono jej samochód, który znajdował się w stawie koło Zawiercia. Pochodząca z Jaworznika 42-latka była poszukiwana przez kilka miesięcy. Śledczy brali pod uwagę wiele różnych wersji zdarzeń. Bliscy kobiety byli przekonani, że informacje na temat zaginięcia kobiety ma Mariusz P. Lokalny biznesmen zarzekał się jednak, że nie ma nic wspólnego z tajemniczą sprawą zaginięcia Moniki. Jednak w sierpniu ujawniono fragmenty pamiętników kobiety, wedle których 39-latek miał się znęcać na kobietą. Był ostatnią osobą, która widziała 42-latkę. Mieli się rozstać na stacji paliw. Mężczyzna został zatrzymany, ale zwolniono go z powodu braku dowodów. Monitoring wskazywał, że mężczyzna po rozstaniu z Moniką przebywał w mieszkaniu. Mariusz P. został zatrzymany w październiku, ale w innej sprawie. Chodziło o przemyt narkotyków. Trafił do aresztu. I pozostanie nadal za kratkami. Ujawniono nowe, wstrząsające fakty w sprawie zaginięcia 42-latki. Wyjaśnili ją policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Ciało Moniki zakopane w lesie. Została zamordowana
W czwartek rano pojawiła się informacja o odnalezieniu ciała kobiety w lesie na granicy Zawiercia i Poręby. Zwłoki zostały zakopane. Nieoficjalnie podano, że to zaginiona Monika z Jaworznika. Policja początkowo nie potwierdzała tej informacji. - W nocy policjanci pod nadzorem prokuratora prowadzili czynności na terenie Poręby w związku z odkryciem zwłok. Sprawa jest prowadzona od kilku miesięcy. Jest skomplikowana i wielowątkowa - przekazała Aleksandra Nowara, oficer prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Ale po paru godzinach wszystko stało się jasne.
- Główny trop prowadził stróżów prawa do byłego partnera 42-latki. Mimo że nie odnaleziono ciała kobiety, policyjna intuicja nie pozwoliła kryminalnym spać spokojnie. W międzyczasie 39-latek z gminy Żarki został tymczasowo aresztowany wspólnie z innym mężczyzną (były już policjant z Zawiercia), jako podejrzani w sprawie narkotykowej i zatrzymani przez Biuro Spraw Wewnętrznych Policji. Mężczyźni usłyszeli wówczas zarzuty wewnątrzwspólnotowego przemytu i wprowadzenia do obrotu co najmniej 100 kilogramów marihuany. Śledczy natomiast cały czas pracowali nad sprawą, krok po kroku analizując różne wątki i wykonując szereg czynności w celu rozwiązania zagadki tajemniczego zaginięcia - podają w komunikacie mundurowi.
Policjanci powiązali ze sprawą dwie inne osoby, które znały Mariusza P. To 38 i 32-latek z powiatu zawierciańskiego. - Mężczyźni oraz aresztowany wcześniej do innej sprawy był partner kobiety, zostali przesłuchani w prokuraturze. Wkrótce śledczy poznali miejsce ukrycia zwłok kobiety. Jak się okazało, została ona zamordowana i zakopana 5 metrów pod ziemią. Mężczyźni próbowali również zatrzeć wszelkie możliwe ślady swojego przestępczego działania, dokładnie myjąc samochód i wrzucając go do stawu. Policjanci nie dali jednak za wygraną i doprowadzili do finału tej sprawy, który zakończy się dla sprawców w sądzie - dodają mundurowi.
Na razie nie wiadomo, jakie były okoliczności tej zbrodni. Czy Mariusz P. zlecił zabójstwo Moniki? - Nie mogę nic powiedzieć na ten temat - mówi prok. Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej z Częstochowy. Czynności w tej sprawie trwają.
Podcasty
Playlisty tematyczne
