- Prodiż, niegdyś niezastąpiony w polskich domach, ustąpił miejsca nowocześniejszym sprzętom AGD.
- W dobie powrotu mody na PRL, to kultowe urządzenie przeżywa renesans, stając się poszukiwanym przedmiotem.
- Sprawdź, czy Twój zapomniany prodiż ze strychu może być wart prawdziwą fortunę na aukcjach internetowych!
Prodiż warto fortunę. Relikt PRL-u coraz droższy
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu żadna szanująca się pani domu nie potrafiła obejść się bez prodiża. Było to jedno z tych urządzeń, które posiadał każdy. Z czasem jego popularność zaczęła maleć, by w końcu na dobre został ona zastąpiony przez przenośne piekarniki czy kuchenki mikrofalowe. Powszechnie uważa się, że jego wynalazcą był austriacki przedsiębiorca i wynalazca Friedrich W. Schindler, a pierwsze prodiże powstały na początku XX wieku. Jeszcze inne źródła podają, że prodiż został stworzony o wiele lat później, a jego twórcą był czeski elektrotechnik Oldřich Homut. Bez względu kiedy i przez kogo został wynaleziony, prodiż przed dziesięciolecia święcił trumfy w wielu polskich domach. W skrócie, prodiż działa poprzez nagrzewanie elementu w pokrywie, który emituje ciepło piekące potrawę umieszczoną w dolnym naczyniu. Jest to prosty i często energooszczędny sposób na pieczenie ciast, mięs i innych dań.
Dzisiaj jest to jednak urządzenie, które znajdziesz gdzieś na strychu lub u prawdziwych pasjonatów. W ostatnim czasie wraca moda na PRL. Przykładem tego są między innymi meblościanki, które wracają do łask. Jak się okazuje również prodiż został odkurzony, a w serwisach aukcyjnych jego ceny biją rekordy.
Masz w domu prodiż? Może być wart fortunę
Jak podaje serwis ganialne.pl prodiż w lat 80-tycu może kosztować nawet 1000 zł. W serwisach aukcyjnych, takich jak OLX czy Allegro za używany prodiż należy zapłacić pomiędzy 250 zł a 600 zł. Jeszcze droższe są nieużywane modele, których ceny kształtują się na poziomi od 900 zł do 1000 zł. Może się zatem okazać, że Twój stary prodiż wart jest całkiem pokaźne pieniądze.
i