- Inteligencja to zdolność do efektywnego działania, a nie sama wiedza, jednak osoby o wysokim IQ często zmagają się z problemami społecznymi.
- Badania sugerują zaskakujący związek między inteligencją a przeklinaniem, wskazując na bogatsze słownictwo u osób używających wulgaryzmów.
- Wulgaryzmy mogą nie tylko świadczyć o bystrości umysłu, ale również pomagać w radzeniu sobie z emocjami, zwiększać kreatywność, a nawet działać przeciwbólowo.
Brzydki nawyk, który może świadczyć o ponadprzeciętnej inteligencji
Inteligencji człowieka nie da się często zmierzyć. W definicji psychologicznej inteligencja to zespół predyspozycji człowieka do efektywnego działania w oparciu o procesy poznawcze. Zgodne z tą definicją inteligencja nie jest, ani wiedzą, ani doświadczeniem. To zbiór cech, które pozwalają szybciej poznawać oraz adaptować się. Nie od dzisiaj wiadomo, że osoby bardzo inteligentne miewają problemy społeczne. Często nie potrafią się dostosować. W mainstreamie idealnym przykładem aspołecznej inteligencji jest Sheldon z serialu "Teoria wielkiego podrywu". W świecie rzeczywistym Mozart miał często zachowywać się jak rozkapryszone dziecko i wplatać w swoje wypowiedzi obsceniczne żarty, zaś Nikola Tesla pod koniec swojego życia pielęgnować bliską i nieco nietypową relację z gołębicą.
Naukowcy często badają nasze predyspozycje, również te dotyczące inteligencji. Z wielu badań wynika, że osoby o ponadprzeciętnej bystrości umysłu częściej od innych przeklinają. Słowa i zdaniach uchodzące za nieprzyzwoite mogą świadczyć o szerokich horyzontach oraz bogactwie językowym. Według badaczy z Marist College w USA częste przeklinanie pokazuje, że mamy szeroki zasób słów i szybko potrafimy je odnaleźć w naszej pamięci.
To nie jedyne badania, które wykazały zależność pomiędzy przeklinaniem, a inteligencją. Timothy Jay, emerytowany profesor psychologii na Massachusetts College of Liberal Arts uważa, że jest ścisła zależność pomiędzy używaniem brzydkich słów, a bystrością umysłu. W badaniu z 2015 roku naukowcy wykazali, że osoby często przeklinające mają o wiele większy zasób słów od innych. Z kolei analizy przeprowadzone w 2017 roku pokazały, że osoby nadużywające wulgaryzmów mniej kłamią i są bardziej uczciwi od osób, które tego nie robią.
Pozytywne aspekty wulgaryzmów! Co mów na ten temat nauka?
Okazuje się, że częste używanie wulgaryzmów może przynosić pozytywne skutki. Według psychologów przeklinanie pomaga uwolnić emocje i się uspokoić. Osoby, które często przeklinają nie mają problemów z napadani agresji oraz nie kumulują w sobie złości i negatywnej energii.
Wulgaryzmy mogą także pobudzać kreatywność. Według naukowców brzydkie słowa aktywują ten sam obszar w mózgu, który odpowiada właśnie za kreatywność. - Wspomnienia z dzieciństwa, przekleństwa i czułe określenia, a więc słowa o silnej treści emocjonalnej, których nauczyliśmy się wcześnie, zwykle są zachowywane w mózgu nawet wtedy, gdy cała reszta naszego języka nie funkcjonuje tak jak wcześniej - powiedziała Emma Byrne, autorka książki „Przeklinanie jest dobre dla ciebie”. Okazuje się, że osoby, które przeszły wylew w prawej części mózgu często całkowicie przestają przeklinać.
Przeklinanie może również działać przeciwbólowo. Badacze z Uniwersytetu Psychologicznego Keele w Wielkiej Brytanii przeprowadzili badania, które wykazały, że wulgaryzmy mogą działać uśmierzająco i pozwalały wytrzymać dłużej w niekomfortowych sytuacjach.