Brutalne morderstwo w Niemczech. Annę i jej syna zamordował Rosjanin

i

Autor: Reprodukcja Piotr Lampkowski / Super Express Brutalne morderstwo w Niemczech. Annę i jej syna zamordował Rosjanin

6-letni Alex zginął, bo bronił mamusi? Wstrząsający mord w Niemczech

2021-02-05 11:00

Alex 16 stycznia skończył 6 lat. Dwa tygodnie później jego ojciec Viktor (30 l.) rzucił się z nożem na jego mamę Anię (26 l.). Chłopiec stanął w jej obronie. To własny ojciec zadał mu śmiertelne ciosy. Potem zabił jego mamę, a swoja żonę. W Baruchowie pod Włocławkiem ciągle nie mogą w to uwierzyć.

Wstrząsające morderstwo w Niemczech. Mieszkańcy Baruchowa w szoku

- To jest po prostu niemożliwe. Nie mogę w to uwierzyć - mówią prawie wszyscy mieszkańcy Baruchowa pod Włocławkiem. Oni podejrzewają, że ich Anię i jej syna Vitktor zabił z zazdrości. Chłopca zabił prawdopodobnie jako pierwszego. Niewykluczone, że ten próbował swoją matkę zasłonić własnym ciałem. Anna miała chłopaka gdy poznała Vitję. W Baruchowie - jej rodzinnej wsi pod Włocławkiem (kujawsko-pomorskie) - prawie wszyscy ją znali, bo jej mama od lat pracuje w sklepie. Ona sama dosłownie oszalała z miłości do Vitji. Jej i nikomu we wsi nie przeszkadzało to, że Vitja to to Rosjanin z Łotwy. Sześć lat temu, 16 stycznia 2015 roku urodził się Alex.

Jeszcze przed jego urodzeniem polsko-rosyjska para zamieszkała w Niemczech ze względu na pomoc socjalna dla dzieci. W Polsce nie było wtedy jeszcze 500 plus.

Przeczytaj też: Rosjanin zamordował Annę i małego Alexa w Niemczech. Bliscy zbierają na ostatnią podróż

Ania -  tak jak prawie wszyscy młodzi ludzie - ma swój profil na portalach społecznościowych. Na jednym z nich pisze o sobie, że są szczęśliwą rodziną z Vitja. Na drugim jeszcze 25 stycznia zamieściła swoje zdjęcie. Jest na nim uśmiechnięta. Wygląda na bardzo szczęśliwą. Tak jednak nie było. Anni i jej mąż Vitja mieszkali w Cloppenburgu w Dolnej Saksonii. Kobieta nie miała przy sobie nikogo z rodziny. komu mogła by powiedzieć prawdę o swoim życiu. Jak bardzo jest jej źle z Vitją.

To właśnie on w ostatnia sobotę 30 stycznia zadzwonił na policje. Jak Niemieccy stróże prawa weszli do ich mieszkania kobieta i jej dziecko nie żyli. Zginęli od ciosów nożem. Nie wykluczone, że powodem morderstwa była chorobliwa zazdrość. Przed domem w którym doszło do tragedii ktoś wbił krzyż i przywiesił do niego zdjęcie Ani i Aleksa. Pod krzyżem pala się znicze.

- Ania to była moja dobra koleżanka. Jego to słabo znałem. Ania wcześniej chodziła z moim kolega. W tym Rosjaninie się zakochała. On nie był z Ukrainy tylko z Łotwy - mówi jej kolega. - Nie możemy w to uwierzyć. Renia (mama Ani) jeszcze w piątek opowiadała nam o swojej Ani i ukochanym wnuku - powiedziała nam jedna z ekspedientek miejscowych delikatesów.

Bliscy Anny i Alexa zorganizowali zbiórkę, gdzie można wesprzeć ich ostatnią podróż. Znajdziecie ją TUTAJ.

Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected].

Sonda
Czy w Polsce powinna obowiązywać KARA ŚMIERCI?
Morderstwo w Zdziechowicach na Podkarpaciu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki