Dramatyczne zwolnienia w branży obuwniczej
Clarks, czyli jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek obuwniczych na świecie, zmaga się z poważnymi problemami finansowymi. Jak czytamy na portalu next.gazeta.pl, firma potwierdziła, że w 2024 roku doszło do grupowych zwolnień, które objęły aż 1252 osoby. To oznacza redukcję zatrudnienia o niemal 17 procent. Powodem trudnej sytuacji są słabe wyniki sprzedaży oraz niekorzystne nastroje na rynku detalicznym.
Redukcje etatów objęły również kadrę kierowniczą - w kwietniu ze stanowiska prezesa zrezygnował Jonathan Ram, a wraz z nim odeszli inni członkowie globalnego zespołu menedżerskiego. Obecnie firmą kieruje tymczasowy zarząd.
Kłopoty finansowe i spadek sprzedaży w Clarks
W 2024 roku Clarks zanotował przychody netto na poziomie 901 mln funtów, co stanowi spadek o 9,4 proc. w porównaniu do 994,5 mln funtów rok wcześniej. Co prawda, strata operacyjna nieco się zmniejszyła (z 20,3 mln do 18,1 mln funtów), ale kondycja finansowa spółki pozostaje słaba.
Firma tłumaczy, że przyczyną trudności jest przede wszystkim spadające zainteresowanie klientów zakupami w pełnych cenach. W raportach zaznaczono, że konsumenci - zwłaszcza w USA i Wielkiej Brytanii - wykazują dużą ostrożność w wydatkach, oczekując coraz większych obniżek. To wymusza na Clarks ciągłe akcje promocyjne, co odbija się na marżach i rentowności.
Choć sytuacja firmy pozostaje trudna, druga połowa 2024 roku przyniosła pierwsze sygnały poprawy. Dzięki intensyfikacji działań marketingowych i wdrożeniu nowych inicjatyw sprzedażowych udało się nieco ożywić dynamikę sprzedaży. Trudno jednak przewidzieć, czy ten trend się utrzyma i czy pozwoli uniknąć kolejnych zwolnień lub zamykania sklepów.
Polecamy także:
- Niemiecki producent zamyka fabrykę w Polsce. Wszyscy stracą pracę
- Tysiące osób bez pracy. Wielkie sieci detaliczne przechodzą bolesną transformację
- Bankructwo znanego biura podróży. Tysiące osób nie pojedzie na wakacje
Polecany artykuł: