"Dziwnie się zachowywał"

Tomasz K. dokładnie zaplanował zabójstwo żony?! Obserwował Jolę, "dziwnie się zachowywał"

2024-01-15 13:51

Rodzina, znajomi kobiety, klientki i zwykli mieszkańcy Kiełpina (woj. pomorskie) od kilku dni zastanawiają się, jak mogło dojść do takiego dramatu. Mąż zaplanował i dokonał zabójstwa żony, bo ta chciała się rozwieść. Jak ustalił reporter "Super Expressu", Tomasz K., dokładnie zaplanował zabójstwo. Niestety dla niego, plan nie wypalił.

Już pięć dni minęło od makabrycznego zdarzenia na przejeździe w Mężowie, ale wciąż trudno pojąć, jak mogło dojść do tej zbrodni. Pod pociąg wjechała skoda, a za kierownicą siedziała 31-letnia Jolanta K. Początkowo wydawało się, że doszło do wypadku i pod takim kątem śledczy prowadzili sprawę. Niedługo później nowe fakty o sprawie zmusiły służby do zmiany działań i badania sprawy pod kątem zabójstwa. - Zawsze typuje się najbliższą rodzinę i nie myliliśmy się. To mąż kobiety stał się podejrzanym, dziwnie zareagował na kontakt z policją - zdradza jeden ze śledczych w rozmowie z reporterem "Super Expressu".

Jola zginęła w salonie. Ślady krwi są do dzisiaj

Jak ustaliły służby, Tomasz K. w dniu zabójstwa miał obserwować salon swojej żony Jolanty z osiedla, gdzie mieszka. W momencie, gdy po godz. 20 ostatnia klientka wyszła z zakładu, Tomasz K. z trzonkiem zza pazuchą miał wślizgnąć się do salonu. Zamknął drzwi na klucz, zgasił światło i z zimną krwią zabił swoją żonę. Bić miał tak długo, aż jego żona wyda z siebie ostatnie tchnienie. W zaplombowanym przez policję salonie nawet kilka dni po zbrodni widać ślady walki i krwi Jolanty K.

Plan Tomasza K. nie wypalił. Śledczy nie uwierzyli w wypadek

Jej mąż miał zapakować ciało do bagażnika i wywieźć na przejazd kolejowy do Mężowa boczną drogą, którą jego żona codziennie jeździła do swojego mieszkania. Tam w samochód uderzył pociąg jadący z Kartuz do Gdańska. Wcześniej Tomasz K. zabrał klucze do salonu żony i planował go posprzątać tak, aby zatrzeć ślady. Jednak działania policji i siostry zmarłej, która też miała klucze do salonu - uniemożliwiły mu to. Tomasz K., został zatrzymany. Już na pierwszym przesłuchaniu pękł i przyznał się do wszystkiego. Co ciekawe, nikt ze świadków niczego podejrzanego nie widział.

Tej tragedii można było uniknąć. - Jola mówiła, że ją nachodził, groził, a ona zgłosiła to gdzieś. Miał zakaz do niej zbliżania - zdradza w rozmowie z naszym reporterem znajoma Jolanty K. Zapytaliśmy o to policję, jednak nie uzyskaliśmy odpowiedzi. - Nie będziemy się wypowiadali na ten temat, to wszystko dotyczy prokuratorskiego śledztwa - powiedziała sierż. Aldona Naczk z Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach.

Upozorował śmierć żony. Plan Tomasza K. nie wypalił. Zobacz zdjęcia

Tomasz K., zabił żonę i upozorował wypadek Jej auto wepchnął pod pociąg

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki