Pilne!

Brutalny napad na sklep w Kobyłce. Policja zatrzymała napastnika! Nowe fakty

2023-01-10 12:06

Nowe fakty w sprawie brutalnej napaści w sklepie w Kobyłce! Policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o napad na sklep przy ul. Wołomińskiej, tuż obok stacji kolejowej. 22-latek wpadł w ręce mundurowych w poniedziałek (9 stycznia) wieczorem. Prokuratura przekazała też nowe fakty w sprawie właściciela, który śmiertelnie ugodził nożem jego wspólnika.

Kobyłka. Napad na sklep, napastnik zatrzymany

Nowe ustalenia w sprawie szokującego napadu na sklep w Kobyłce. W niedzielę (8 stycznia) wieczorem do lokalu wtargnęło dwóch napastników, którzy sterroryzowali kasjerkę. Wtedy do akcji wkroczył właściciel sklepu. Chwycił za nóż i śmiertelnie ugodził nim jednego z bandytów. Drugi jest już w rękach policji. - Zatrzymany został w poniedziałek, 9 stycznia, o godzinie 19 na terenie Kobyłki. 22-latek zostanie dziś doprowadzony do prokuratury – powiedziała w rozmowie z „Super Expressem” prok. Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Ujawniła też, co dzieje się z właścicielem sklepu. - Został przesłuchany. Będziemy badali, czy nie doszło do przekroczenia granic obrony koniecznej – wyjaśnia prok. Skrzeczkowska.

Napad na sklep w Kobyłce. Jak do tego doszło?

Dantejskie sceny rozegrały się przy ul. Wołomińskiej, tuż obok stacji kolejowej w Kobyłce. - Potwierdzam, zdarzenie miało miejsce około godziny 23:30. Jedna osoba poniosła śmierć na miejscu. Na razie nie znamy jej tożsamości – odpowiedziała lakonicznie na nasze pytania młodszy aspirant Monika Kaczyńska z policji w Wołominie. Prokuratura na razie nie udzieliła nam w tej sprawie informacji. Jak ustalili dziennikarze RFM FM ofiarą jest jeden z dwóch napastników. Śmiertelny cios miał zadać mu właściciel sklepu, który stanął w obronie ekspedientki. Według ustaleń portalu właściciel dźgnął napastnika nożem w plecy. Na miejscu pracował prokurator.

Jak ustalili reporterzy "Super Expressu" ciało napastnika leżało na ul. Warszawskiej na ścieżce rowerowej. Na chodniku wciąż widać plamy krwi. - Wybiegł ze sklepu, przebiegł przez przejazd kolejowy i wbiegł w ul. Warszawską. Przebiegł jeszcze około 100 m trzymając się płotu. Wtedy upadł - informuje nasz reporter obecny na miejscu zdarzenia. 

Sonda
Czy zostaliście kiedyś napadnięci?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki