Czterolatek zginął ciągnięty przez tramwaj po torowisku w Warszawie. Prokuratura sprawdziła bilingi motorniczego [NOWE FAKTY]

i

Autor: TADEUSZ MRÓZ Czterolatek zginął ciągnięty przez tramwaj po torowisku w Warszawie. Prokuratura sprawdziła bilingi motorniczego [NOWE FAKTY]

Nowe fakty

Czterolatek zginął ciągnięty przez tramwaj po torowisku w Warszawie. Prokuratura sprawdziła bilingi motorniczego [NOWE FAKTY]

2022-09-15 12:29

Horror, który rozegrał się przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie, mrozi krew w żyłach. Czteroletni chłopiec zginął tragicznie ciągnięty po torowisku przez stary tramwaj. Chwilę wcześniej drzwi składu przytrzasnęły jego nóżkę i dziecko znalazło się w pułapce bez wyjścia. Sprawę koszmarnej śmierci chłopczyka bada prokuratura. Jak udało nam się ustalić, śledczy sprawdzili już bilingi z telefonu motorniczego. Zgłosili się też ważni świadkowie!

Nie żyje czteroletni chłopiec. Horror na Jagiellońskiej w Warszawie

Koszmar wydarzył się w piątkowe przedpołudnie, 12 sierpnia, przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie. Czteroletni chłopiec wysiadał ze swoją babcią z tramwaju numer 18. Kobieta opuściła pojazd bez problemu. Jej wnuczek w jednej chwili znalazł się w śmiertelnej pułapce. Drzwi starego składu przytrzasnęły mu nóżkę. Tramwaj ruszył, ciągnąc za sobą po torowisku bezbronnego chłopca. Malec nie miał najmniejszych szans na przeżycie. Zginął w potwornych okolicznościach na oczach przerażonej babci.

Zobacz też: Warszawa. Czterolatek zginął ciągnięty po torach przez stary skład. Tramwaje Warszawskie: Skład był sprawny, monitoringu nie będzie

Jak po wypadku zapewniały Tramwaje Warszawskie, skład, który feralnego dnia kursował w kierunku pętli na Żeraniu, był w pełni sprawny technicznie. - Wagon spełnia wszystkie wymogi bezpieczeństwa określone w rozporządzeniu. Dotyczy to także systemów bezpieczeństwa drzwi i systemu zapobiegania przytrzaśnięcia pasażera - poinformował wówczas Maciej Dutkiewicz, rzecznik prasowy Tramwajów Warszawskich.

Poniżej galeria zdjęć z miejsca zdarzenia tej wstrząsającej tragedii

Prokuratura wyjaśnia przyczyny tragedii

Sprawa tragicznej śmierci czterolatka zajęła się prokuratura. Zabezpieczono okoliczny monitoring i wagon tramwaju, przeprowadzono też sekcję zwłok chłopczyka. Jak udało nam się ustalić, śledczy sprawdzili też bilingi z telefonu motorniczego. Prokurator Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w rozmowie z "Super Expressem" przekazała, że coś w związku z bilingami zostało już ustalone, ale prokuratura nie może podać więcej informacji na ten temat. Nadal więc nie wiadomo, czy motorniczy rozmawiał przez telefon podczas jazdy, czy też nie.

- Prześwietlamy telefon jeszcze pod kątem korzystania z aplikacji - dodała prokurator. Z naszych ustaleń wynika, że chodzi o sprawdzenie, czy motorniczy podczas jazdy nie korzystał z aplikacji takich jak np. Whatsapp, Messenger czy Facebook.

Co więcej, w sprawie zostali przesłuchani ważni świadkowie, którzy mogli rzucić nowe światło na sprawę. Jak przekazała prokurator Skrzeczkowska, zgłosili się m.in. mężczyzna, który jechał autem wzdłuż Jagiellońskiej, a także i mężczyzna, który zaciągnął hamulec ręczny w tramwaju.

- Poszukujemy jeszcze kobiet, Ukrainek, które były najbliższej całej sytuacji, na końcu wagonu - zaapelowała prokurator Katarzyna Skrzeczkowska, dodając również, że prosi o zgłaszanie się osób do prokuratury, które do tej pory tego nie zrobiły. Każdy świadek i każda wypowiedź może okazać się pomocna w tej sprawie.

Tragedia w Warszawie. Czterolatek zginął pod tramwajem
Sonda
Dziecko zginęło pod tramwajem w Warszawie. Czy ta śmierć coś zmieni?
Listen to "Jak dbać o bezpieczeństwo dziecka w aucie? [DROGOWSKAZY]" on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki