Spis treści
Nowa era rynku nieruchomości w Polsce
Na polskim rynku nieruchomości coraz częściej mówi się o potrzebie bardziej zrównoważonego podejścia do planowania przestrzeni miejskiej. Zamiast burzyć, warto wykorzystywać to, co już stoi - szczególnie jeśli konstrukcja budynku pozwala na jego drugie życie. Idealnym przykładem takiego podejścia jest planowana inwestycja firmy Okam na warszawskiej Woli. Dawny jedenastopiętrowy biurowiec przy ul. Redutowej, w którym przez lata mieściła się siedziba firmy Danone, nie zostanie zrównany z ziemią. Zamiast tego przejdzie kompleksową adaptację i zamieni się w apartamentowiec. Jeśli projekt dojdzie do skutku, będzie to pierwszy taki przypadek w Warszawie, gdy biurowiec zostaje przekształcony w budynek mieszkalny bez rozbiórki.
Polecany artykuł:
Dawny biurowiec Danone może zmienić się w apartamentowiec
Biurowiec Danone to obiekt, który niegdyś służył jako siedziba Danone, a jeszcze wcześniej w czasach PRL-u mieścił zakłady mleczarskie. Przez długi czas budynek stał pusty, lecz od kiedy właścicielem jest firma deweloperska Okam przewiduje się tam wielkie zmiany.
Okam planuje bowiem adaptację budynku do celów mieszkalnych bez konieczności jego burzenia. Konstrukcja biurowca nie zawiera azbestu, ma odpowiednią wysokość kondygnacji i dobry stan techniczny, co czyni ją atrakcyjną do takiej konwersji.
Jak zdradza Gazecie Wyborczej przedstawiciel firmy Marcin Michalec, zamiast czterech biur na piętrze powstaną cztery mieszkania - z wyjątkiem najwyższych kondygnacji, gdzie znajdą się większe apartamenty z widokiem na park Powstańców Warszawy. Łącznie ma tu powstać około 40 przestronnych mieszkań.
Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią.
Dawna mleczarnia i biurowiec Danone na Redutowej w Warszawie [ZDJĘCIA]
Nowy apartamentowiec w Warszawie
Co ciekawe, projekt zakłada też dobudowanie niższego skrzydła budynku z funkcją usługową oraz dwukondygnacyjnym garażem podziemnym, bowiem aktualnie takiego nie ma. W nowej części znajdą się również sklepy, siłownia, klub fitness i punkty gastronomiczne.
W tym niższym skrzydle parter zajęłyby sklepy, wyżej mogłaby znaleźć się siłownia czy klub fitness oraz gastronomia. Te usługi stwarzałyby wartość dodaną, korzystaliby z nich mieszkańcy naszego osiedla oraz mieszkańcy sąsiedniego osiedla zbudowanego przez firmę Spravia - mówił Marcin Michalec w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Problemy formalne i długotrwałe starania. Kiedy zaczną się prace?
Choć inwestycja wydaje się atrakcyjna i przyjazna środowisku (brak rozbiórki to mniejszy ślad węglowy), firma od trzech lat stara się o wydanie warunków zabudowy dla przekształcenia biurowca. Ratusz dotąd pięciokrotnie odrzucał wniosek, wskazując m.in. na brak dokumentów o uzbrojeniu terenu i konieczność uzyskania decyzji środowiskowej.
Podporządkowaliśmy się, wystąpiliśmy o decyzję środowiskową, choć jest to budynek mniejszy niż 10 tys. m kw., a to od takiej powierzchni decyzja środowiskowa jest obowiązkowa. Czekamy teraz na wydanie tego dokumentu - mówił Marcin Michalec w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Co ciekawe, jeśli inwestycja dojdzie do skutku, nowe mieszkania będą należeć do segmentu premium. Ceny mają przekroczyć 20 tys. zł netto za metr kwadratowy, czyli więcej niż w sąsiednim osiedlu Cityflow.