Koronawirus w Warszawie. Nie żyje młody urzędnik. Wysłali go w teren, choć miał chore serce?

i

Autor: Google Street View Urząd Skarbowy Warszawa Bemowo

Koronawirus w Warszawie. Nie żyje młody urzędnik. Wysłali go w teren, choć miał chore serce?

2021-03-08 13:39

Koronawirus zbiera swoje żniwo. Zaraza nie ominęła też jednego z warszawskich urzędów skarbowych. Wskutek zakażenia zmarł młody pracownik fiskusa. Mężczyzna był zakażony koronawirusem. 32-letni kontroler Urzędu Skarbowego Warszawa Bemowo brał udział w ogólnopolskiej kontroli warsztatów samochodowych. Po takich kontrolach część pracowników zaraziło się COVID-19. Jak przyznają pracownicy "skarbówki", tej tragedii można było uniknąć.

Na początku roku w całym kraju odbyła się duża akcja Krajowej Administracji Skarbowej. Kontrolerzy sprawdzali czy w warsztatach samochodowych, na stacjach paliw i w punktach wymiany opon były kasy fiskalne. Taki obowiązek wprowadzono bowiem w 2020 roku i skarbówka postanowiła sprawdzić, czy podatnicy dostosowali się do nowych przepisów. 

NIE PRZEGAP: Gigantyczny Strajk Kobiet w Warszawie. Będzie BLOKADA stolicy? Te słowa nie pozostawiają złudzeń

Część kontroli przeprowadzono bezpośrednio w terenie - tak było m.in. w Warszawie. Jak poinformowała Wirtualna Polska, po kontroli część urzędników z Urzędu Skarbowego Warszawa Bemowo zakaziła się koronawirusem. Jeden z nich ciężko przechodził COVID-19. Dziennikarze ujawnili, że chorował na serce, ale mimo tego został wysłany w teren. 

Rok temu potwierdzono pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce. Jak wpłynął na nasze życie?

COVID w Urzędzie Skarbowym. Urzędnik zmarł

Mężczyzna w wyniku zakażenia koronawirusem zmarł. - Ciężko się z tym pogodzić. Tej tragedii można było uniknąć. Kolega chorował na serce. Dwa lata temu był pół roku na zwolnieniu lekarskim - zdradza dziennikarzom WP jedna z urzędniczek.

Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na zapytanie WP twierdzi, że uczestnictwo w kontroli było dobrowolne. - W tym urzędzie jest ogrom przypadków. Wysyła się ludzi do domu. Pracownicy się boją, bo wiadomo jakie są czasy. Nikt nie chce się wychylać, żeby nie stracić pracy - ucina inna pracownica urzędu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki