Podwyżki w stołecznym ratuszu?! Burmistrzowie też chcą! Kraj o Warszawie. Felieton

i

Autor: Sebastian Wielechowski/Super Express; Shutterstock; Marek Zieliński/Super Express

Awantura o kasę

Podwyżki w stołecznym ratuszu?! Burmistrzowie też chcą! Kraj o Warszawie. Felieton

2023-04-15 10:00

Czy prezydent Warszawy zarabia dużo, czy za mało? Ile powinni zarabiać burmistrzowie warszawskich dzielnic? Temat wywołali ostatnio sami burmistrzowie, bo podwyżki wynagrodzeń dla urzędników samorządowych wzbudziły tam spore emocje. Czytaj więcej w najnowszym felietonie Kraj o Warszawie Izabeli Kraj.

Członkowie zarządów kilku dzielnic przygotowali pismo do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego z pytaniem, dlaczego nie traktuje burmistrzów tak samo jak innych pracowników urzędu miasta. Trzaskowski od 1 marca 2023 - zgodnie z nowymi przepisami - przyznał pracownikom 5 proc. podwyżki do pensji. Podwyższył też zarobki kierownikom jednostek sportowych, teatrów czy OPS-ów. Burmistrzowie Bielan, Ochoty, Pragi-Północ i Ursusa (co istotne, 4 z 18 dzielnic) po miesiącu zapłakali: "A my?!". Bo Trzaskowski burmistrzom podwyżki na razie nie dał.

Prezydent Warszawy zarabia dziś 18,3 tys. zł brutto czyli 11,7 tys. zł na rękę co miesiąc. Burmistrzowie 18 dzielnic - niewiele mniej (16-17,5 tys. zł - w zależności od wielkości dzielnicy) wiceburmistrzowie - ok. 16 tys. zł brutto. Trzaskowski nie chce, by burmistrzowie zarabiali więcej od niego, a Rada Warszawy z kolei nie planuje podwyższenia pensji prezydentowi do maksymalnie możliwej, czyli do nieco ponad 20 tys. zł. Od jednego z burmistrzów w tym kontekście słyszę: "My nie mamy nic przeciwko temu, by prezydent Warszawy zarabiał tyle, ile pozwala prawo. Ale jeśli rada miasta nie chce mu tego "maksa" przyznać, to ja nie chcę być tego ofiarą i zarabiać mniej niż mogę". Szczery tekst. Bo któż by nie chciał zarabiać więcej?

Problem w tym, że zarobki w warszawskim ratuszu od lat są postawione na głowie. I każda kolejna zmiana, zamiast naprawić sytuację, rodzi kolejne absurdy. Zdroworozsądkowo i logicznie powinno być tak, że prezydent Warszawy - największego miasta w Polsce, powinien zarabiać najwięcej, skarbnik i jego zastępcy - podobnie, ale nieco mniej. Burmistrzowie - znów nieco mniej. Według hierarchii i zakresu obowiązków. W Warszawie najlepiej zarabia skarbnik miasta, a wiceprezydenci i niektórzy dyrektorzy biur, lepiej niż ich szef - prezydent. To chore.

Dodatkowo - jak się okazuje, nie jest jasne jak powinni być wynagradzani burmistrzowie - czy jako pracownicy samorządowi, czy tak jak osoby wybierane (przypomnę że w Warszawie burmistrzowie dzielnic, inaczej niż w kraju burmistrzowie gmin - nie są wybierani w glosowaniu powszechnym, tylko przez większość w radach. A umowy o pracę mają takie, jak inni - wybieralni. Stąd teraz różne interpretacje prawa do podwyżki. I stąd pismo burmistrzów do Trzaskowskiego. Przyznam, że tak obcesowe upomnienie się o pieniądze części włodarzy w Warszawie jest dość osobliwe i butne. Pod pismem nie podpisał się żaden z burmistrzów czy zastępców z Koalicji Obywatelskiej. Dlatego wiadomość do Trzaskowskiego traktuję bardziej w kategoriach manifestacji opozycji politycznej w dzielnicach, niż w kategoriach roszczeniowych. To pokazanie prezydentowi, że ta "nieplatformerska" część zarządów dzielnic - złożona z przedstawicieli lokalnych ugrupowań - ma też coś do powiedzenia. I przed wyborami zaznacza swoją odrębność.

Burmistrzowie zapewne i tak 5-procentowej podwyżki nie dostaną. A pytanie - ile powinien zarabiać prezydent, a ile burmistrzowie - pozostanie otwarte. Bo pieniądze w portfelach polityków zawsze budzą żywe dyskusje. Czyż nie?

Izabela Kraj

[email protected]

Izabela Kraj, Super Express

i

Autor: Sebastian Wielechowski / Super Express Izabela Kraj, Super Express

Zapraszamy do zapoznania się z innymi felietonami cyklu "Kraj o Warszawie":

Do ratusza nie podchodzić. Grozi zawaleniem!

Rząd obiecał 3 mld zł. Kiełbasa wyborcza czy realna obietnica?

Taki będzie 2023 roku w Warszawie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki