POTWORNA TRAGEDIA

Sąsiedzi przerwali milczenie po śmierci dwulatka w Obiecanowie. Wstrząsająca relacja: "Płacz, lament i ogromna trauma"

Policjanci prowadzą poszukiwania prawdopodobnego sprawcy potrącenia 2-letniego chłopczyka w miejscowości Obiecanowo w powiecie makowskim. Kierowca nie zatrzymał się i nie udzielił mu pierwszej pomocy. Malec zmarł. Śledczy poszukują nagrań z wideorejestratorów oraz wszelkich informacji mogących pomóc w prowadzonym postępowaniu. Sąsiedzi, z którymi rozmawialiśmy na miejscu tragedii, opisują, jak wyglądały pierwsze chwile po wypadku.

Tego feralnego piątkowego wieczoru (23 lutego) w niewielkiej wsi Obiecanowo pod Makowem Maz. panowały złe warunki na drodze. Padała mżawka, a widoczność była ograniczona. W dodatku na drodze nr 57 prowadzone są roboty drogowe, które powinny ograniczyć chęć kierowców do rozwijania dużych prędkości. Między godz. 17.30 a 18.30 doszło tam jednak do potwornego zdarzenia. Dwulatek, który chwilę wcześniej zniknął rodzicom z nieogrodzonej posesji, leżał przy ruchliwej trasie bez oznak życia.

Śmiertelne potrącenie 2-letniego Oliwiera pod Makowem Mazowieckim. Maluszek zmarł w szpitalu

Ojciec dziecka znalazł go w rejonie drogi, na poboczu. Najprawdopodobniej doszło do potrącenia dziecka przez pojazd. Udzielono mu pomocy przedmedycznej, a następnie zostało zabrane do szpitala. Niestety pomimo starań lekarzy, chłopiec zmarł – powiedziała nam podkom. Monika Winnik, oficer prasowa z komendy policji w Makowie Maz.

Tragedia wstrząsnęła mieszkańcami miejscowości, którzy podkreślają, że rodzicom malca nie można nic zarzucić.

To dobra, przykładna rodzina. Dbają o dzieci. Myślę, że będą żałować tej chwili nieuwagi do końca życia. Tam jest płacz, lament i ogromna trauma – powiedziała Marzena Zbrzezna (47 l.), sąsiadka. Jej mąż był na miejscu wypadku, gdy udzielana była malcowi pierwsza pomoc.

To był przerażający widok. On miał całą zakrwawioną twarz. Strażacy go reanimowali, później dojechało pogotowie. Jak zobaczyłem, że rozstawiają parawan to już wiedziałem, że mogło stać się najgorsze – opisał Zbigniew Zbrzezna (54 l.).

Kierowca, który potrącił malca nie zatrzymał się po wypadku i nie wezwał pomocy. Nie próbował ratować dwulatka. Policjanci podkreślają, że znalezienie sprawcy zdarzenia to dla nich teraz priorytetowa sprawa. − Zostali przesłuchani świadkowie, w tym rodzina chłopca. Zabezpieczyliśmy na miejscu dowody. Analizujemy materiały przesyłane do nas od kierowców. Niestety do tej pory nie mamy żadnego konkretnego tropu. Nadal apelujemy do kierowców, którzy jechali wtedy trasą, aby przesyłali nam nagrania z wideorejestratorów – podkreśliła Monika Winnik.

W poniedziałek, 26 lutego odbyła się sekcja zwłok 2-letniego Oliwiera. − Podczas badania sekcyjnego biegły stwierdził szereg urazów, były to m. in. złamanie kręgosłupa szyjnego, złamanie kości czaszki, stłuczenie skroni, otarcia naskórka głowy i prawego stawu skokowego oraz pourazowy obrzęk mózgu. Obrażenia te obrażeniami przyżyciowymi i mogły powstać w następstwie uderzenia chłopca od tyłu przez elementy nadwozia samochodu i upadek na podłoże. Natomiast bezpośrednią przyczyną zgonu Oliwie

ra był ciężki uraz czaszkowo – mózgowy − przekazała prok. Elżbieta Edyta Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce.

Sonda
Czy masz w samochodzie kamerkę/wideorejestrator?
Ojciec znalazł w rowie konającego Oliwierka. "Płacz, lament i wielka trauma"
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki