DZIKI WYBRYK

Nastolatek wpadł do bagna chcąc zdobyć samolot rozbity w Wawrze. Usiadł na skrzydle i czekał na ratunek

2024-04-12 11:12

W czwartek 11 kwietnia w dzielnicy Wawer w Warszawie 17-letni chłopak wpadł do bagna, usiłując "zdobyć" samolot, który rozbił się tam na początku marca. Chociaż na teren nie wolno wchodzić, to nie powstrzymało nastolatka. Szybko swojej decyzji pożałował. Utknął w grzęzawisku, ale udało mu się dostać na skrzydło samolotu, gdzie ostatecznie utknął i następnie wezwał pomoc.

Warszawa. W Wawrze 17-latek wpadł do bagna, bo chciał zobaczyć rozbity samolot

Na początku marca w dzielnicy Wawer w Warszawie awaryjnie wylądował samolot Cessna 150 (D-EKIQ). Pilot i pasażerka odnieśli niewielkie obrażenia. Maszyna do tej pory leży w tym samym miejscu. Wywołała ogromne poruszenie wśród mieszkańców Warszawy, którzy zafascynowani dzwonili do właścicielki, że chętnie "zaopiekują się" niestrzeżonym samolotem. Nie była z tego powodu zachwycona.

"(...) W planach jedna z grup offroad’owych ma zamiar w połowie kwietnia "pobawić" się tym "wrakiem", gdyż w świadomości społecznej ten samolot funkcjonuje jako mienie porzucone, ze względu ani na brak nadzoru i zabezpieczenia choćby taśmą informacyjną policji. Stąd też liczne prośby telefoniczne od ludzi, że "zabiorą go sobie do ogródka (...)" przekazała w mediach społecznościowych.

Podobny plan miał pewien 17-latek, który postanowił "zdobyć wrak" i w czwartek 11 kwietnia wyruszył na "przygodę". Czytaj dalej pod wideo.

Dziki sieją grozę w Wawrze

Chociaż na teren nie wolno wchodzić, to go nie powstrzymało. Jak przekazał "Miejski Reporter", chłopak dotarł tam rowerem, który zostawił przy barierkach, a następnie wyruszył w drogę przez bagno, w którym zatopił się do połowy. Udało mu się wydostać i dotrzeć do wymarzonego samolotu. Następnie usiadł na skrzydle i uznał, że nie da rady wrócić. Zadzwonił po pomoc.

"O 19 otrzymaliśmy zgłoszenie, że w okolicy przebywa osoba, która potrzebuje pomocy. Zostały tam zadysponowane służby ratownicze, straż pożarna i policja. Teren jest podmokły, w związku z powyższym straż pożarna użyła sprzętu specjalistycznego i została udzielona pomoc tej osobie. Nie wymagała opieki medycznej." - przekazała nam mł. asp. Małgorzata Gębczyńska z KRP VII Warszawa. Dodała, że na razie nie ma planów ukarania nastolatka za wybryk, który zerwał służby na nogi.

Na polu warszawskiego Wawra zaroiło się od funkcjonariuszy. Przybyła policja, straż pożarna i Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Poszukiwań nastolatka w Warszawie nie ułatwiał fakt, że było już po zmroku. Aby go namierzyć wykorzystano drona. Akcja ratunkowa zakończyła się powodzeniem, a chłopak trafił w ręce opiekunów. Kontynuacja pod galerią.

Awaryjne lądowanie samolotu w Wawrze

W dniu 1 marca w Wawrze z powodu problemów z silnikiem lądował awaryjnie samolot Cessna 150 (D-EKIQ). Pilot i pasażerka doznali niewielkich obrażeń i wyszli ze szpitala jeszcze tego samego dnia. Od tamtej pory samolot jednak leży w tym samym miejscu, skupiając na sobie sporą uwagę. Ku niezadowoleniu właścicielki, nikt go nie pilnuje, chociaż sprawę badała policja i prokuratura.

"Nie jest w żaden sposób zabezpieczony, a jego ochrona sprowadziła się do patrolu policji zaparkowanego przez parę dni ok 350 m od obiektu, poza jego widocznością. Po paru dniach "pilnowania" zaniechano" - czytamy.

Do właścicielki już wcześniej spływały informacje o tym, że zainteresowani samolotem "zwiedzający" podejmują próby dostania się w miejsce jego rozbicia. Czy po akcji ratunkowej 17-latka zostaną podjęte działania mające na celu zabezpieczenie samolotu? To się okaże.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki