Karolina P.

i

Autor: Archiwum Karolina P.

Warszawa. Zwłoki 23-latki w Lesie Kabackim. Wiemy jak umarła Karolina P. z Gocławia. Wstrząsające szczegóły

„Śmierć przyszła tak szybko, niespodziewane zabierając Cię ze sobą … Zostawiła na ziemi ogrom kochających Cię serc, które nie były gotowe, na to co się wydarzyło. Twoją śmierć opłakują nie tylko najbliżsi. Czy tak musiało się stać ?” - tak organizacje, które uczestniczyły w poszukiwaniu Karoliny, żegnają 23-latkę w internecie. Zwłoki pochodzącej z Grajewa na Podlasiu a mieszkającej w Warszawie na Gocławiu Karoliny P., której przez kilka dni szukała policja i zrozpaczona rodzina, zostały znalezione na Ursynowie w Lesie Kabackim. Policja pod nadzorem prokuratury bada okoliczności śmierci tej młodziutkiej kobiety. Jak udało nam się dowiedzieć, już wykluczono jedną z hipotez… Szczegóły śmierci 23-latki są wstrząsające.

To potworny dramat dla rodziny 23-letniej Karoliny! Finał poszukiwań młodziutkiej filigranowej blondynki okazał się tragiczny. Przyjechała do Warszawy żeby tutaj uczyć się i pracować. Studiowała zaocznie, uczyła się głównie w weekendy, a na co dzień pracowała w biurze rachunkowym. Zajmowała się m.in. ubezpieczeniami. Wynajmowała mieszkanie na Gocławiu, przy ul. Bora-Komorowskiego. Nie przyjaźniła się ze współlokatorami. „Cicha, grzeczna, raczej zamknięta w sobie” - mówili o niej. Kilka miesięcy temu rozstała się z chłopakiem. W piątek wieczorem zwłoki Karoliny P. znaleziono w Lesie Kabackim. Ludzie, którzy włączyli się w jej poszukiwania, udostępniali ogłoszenia, dopytują, co się stało...

Jak udało nam się ustalić nieoficjalnie, nie została zamordowana. Śledczy, którzy badali okoliczności śmierci 23-latki, wykluczyli udział osób trzecich. To nie była zbrodnia, choć można powiedzieć, że 23-latka dokonała zbrodni na samej sobie. Ustalenia śledczych prowadzą do wstrząsających wniosków. Ta młodziutka kobieta zaplanowała śmierć…

Przypadkowy przechodzień znalazł w Lesie Kabackim zwłoki Karoliny P. Kobieta powiesiła się na drzewie. Wcześniej najprawdopodobniej wybrała i zaznaczyła miejsce, w którym targnie się na swoje życie, pień tego drzewa był bowiem świeżo nacięty. Kobieta mogła też pić wcześniej alkohol, jakby na odwagę. - Przy drzewie, na którym wisiała, znaleziono butelkę po alkoholu i papierosy - słyszymy  nieoficjalnie. Śledczy będą badać, czy przedmioty wokół drzewa i nacięcie na korze mają rzeczywiście związek ze śmiercią Karoliny. Zachowanie 23-latki tamtej nocy, kiedy zniknęła, mogłoby wskazywać na to, że zaplanowała swoją śmierć. Najpierw przyjechała na Ursynów wybrać miejsce, zaznaczyła drzewo, zajechała do Arkadii po zakupy, wróciła na Gocław, zostawiła w mieszkaniu dokumenty i telefon i pojechała znów na Kabaty zakończyć życie. Przy jej ciele znaleziono tylko kartę miejską.

Kiedy dokładnie umarła, wykaże sekcja zwłok. Ani policja ani prokuratura na razie nie udzielają informacji o postępowaniu. - Po szczegóły odsyłam do prokuratury – słyszymy w Komendzie Stołecznej Policji.

- Prokuratura nie udziela informacji o sprawie, oczekuje na materiały z policji. Po ich uzyskaniu podjęte zostaną dalsze czynności - stwierdza również prokurator Aleksandra Skrzyniarz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Po informacji o odnalezieniu zwłok Karoliny na stronie organizacji publikującej informacje o zaginionych pojawił się ściskający za serce pożegnalny wpis pod zdjęciem Karoliny: "Nie umiera ten, kto pozostaje w sercach bliskich...Miałaś całe życie przed sobą...Nie tak miało być...Przeżyłaś tylko 23 lata...Za wcześnie by się z Tobą żegnać..."

Każdy dzień rzuca nowe światło na okoliczności śmierci Karoliny P. PRZECZYTAJ TAKŻE: KAROLINĘ FASCYNOWAŁA "SALA SAMOBÓJCÓW"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki