Po wspólnej roli w serialu "Pierwsza miłość" połączyło ich prawdziwe uczucie. Doczekali się synów, 14-letnich już dziś bliźniaków - Roberta i Michała. Niestety, ich związek rozleciał się z hukiem w 2012 roku. Media obiegły wieści, że Mikołaj Krawczyk zostawił Anetę Zając z małymi, chorymi wtedy dziećmi. A w dodatku miał zostawić ją dla innej kobiety. Nie przysporzyło mu to sympatii. Do tego para od 13 lat walczy w sądzie - głownie o pieniądze. Jakiś czas temu wyszło na jaw między innymi, że aktor "nabił" sobie potężny dług alimentacyjny.
Wszystko to wpływa na to, że relacje aktorów są wręcz tragiczne. Aneta Zając i Mikołaj Krawczyk nie są w stanie się pogodzić ani dla dzieci, ani dla pracy, ani nawet przed sądem. A czytając najnowsze komentarze, jakie Krawczyk zamieścił na swoim TikToku, trudno się temu dziwić.
ZOBACZ: Okropne słowa Mikołaja Krawczyka o Anecie Zając! Aż trudno uwierzyć, co napisał o jej wyglądzie
Mikołaj Krawczyk wyśmiewa wagę Anety Zając
Aneta przeszła w ostatnich miesiącach metamorfozę. Zrzuciła dobre kilkanaście kilogramów.
NIE PRZEGAP: Aneta Zając znika w oczach! Odsłoniła zgrabne nogi w obcisłej małej czarnej!
Dla Mikołaja jest to powód do uszczypliwości. Porównał ją do swojej żony, Sylwii Juszczak (48 l.), również aktorki. - Sylwią nigdy nie będzie, ale super, że w końcu schudła, może wreszcie znajdzie jakiegoś faceta i odczepi się ode mnie. Szczerze tego życzę - napisał grubiańsko. - Tylko nie wiem, po co tuszuje prawdę i gubi się w tym, co mówi - dodał, sugerując, że Aneta nie mówi prawdy, opowiadając, że schudła dzięki diecie i treningom. - Od tego, jak wyglądała wcześniej, to wygląda zdecydowanie lepiej - rzucił "komplement".
Zając komentuje ataki Krawczyka
W rozmowie z nami Aneta Zając odniosła się do ataków.
Nie odbieram tych komentarzy personalnie, patrzę na nie pod kątem naszych synów, którzy mają dostęp do takich treści i jest to zupełnie niepotrzebne. Nie będę też komentować motywów takich wypowiedzi. Uważam, że wzajemny szacunek po rozstaniu to najlepsze, co można dać dzieciom
- powiedziała.
- Jestem w stałym kontakcie z prawnikiem - dodała, gdy dopytaliśmy, czy zamierza zgłosić sprawę.
Cóż, Mikołaju, czasem milczenie jest złotem. Zwłaszcza, kiedy nie ma się niczego mądrego do powiedzenia.