Borys Szyc jest lżejszy o 15 kilogramów niż zaledwie kilka miesięcy temu. Ubyło mu sporo tłuszczu, a na dodatek przybyło mięśni. Teraz od wyrzeźbionej sylwetki aktora nie sposób oderwać oczu. Kto nie widział jeszcze oszałamiającej przemiany gwiazdora, powinien jak najszybciej zerknąć na jego nowe i stare fotografie. Aż trudno uwierzyć, że zaledwie 4 miesiące wysiłku, uporu, odpowiedniej diety i ćwiczeń mogą dać tak widoczne rezultaty.
Zobacz także: Takie muskuły ma teraz Borys Szyc! Zrobił TO w 4 miesiące
Szyc napiął mięśnie. WOW!
Łatwo nie było, bo aby schudnąć, a później wyrzeźbić sylwetkę, trzeba włożyć masę wysiłku. Sama dieta nie wystarczy, same treningi też nie. Szyc wykonał tytaniczną pracę, ale opłaciło się. Oby udało mu się utrzymać efekty!
Sól jest zła, cukier jest zły. Robiłem wszystko, co trzeba robić, żeby zrzucić 15 kilogramów, a tak się wydarzyło. Czyli nie jadłem cukru, nie jadłem mąki i co rano ćwiczyłem na czczo po 40 minut. Do tego kilka razy w tygodniu siłownia. A do tego gram fanatycznie w tenisa, prawie codziennie - mówił Szyc serwisowi Jastrząb Post.
Zobacz także: Borys Szyc przez lata zmagał się z nałogiem. Dziś otwarcie mówi o terapii. "Robiłem wszystko, żeby od siebie uciec"
Na InstaStory Szyca pojawiło się zdjęcie z siłowni.
Poranny trening zaliczony, pozdrowienia z Wilna - pisał aktor, którego aż trudno rozpoznać.
Gwiazdor, który wielkimi krokami zbliża się do pięćdziesiątki, zrzucił koszulkę i napiął mięśnie, ukazując rozrośniętą klatę i brzuch bez grama zbędnego tłuszczu. Kolejnego dnia też opublikował zdjęcie bez koszulki i zdradził, że zaliczył trening. Teraz to zupełnie inny człowiek! I mowa nie tylko o umięśnionym ciele.
Szyc przeszedł totalną przemianę - nie tylko cielesną
Szyc totalnie zmienił sposób życia. O hulankach i swawolach już nie ma mowy. Przed laty Borys zmagał się z chorobą alkoholową, teraz wstaje rano i trenuje, unika nie tylko alkoholu, ale cukru czy soli. W nowym trybie życie aktora wspiera ukochana żona Justyna Nagłowska.
Przeżyliśmy wiele kryzysów – i pewnie sporo przed nami – ale z każdego wychodziliśmy silniejsi. Przestaliśmy się bać. Cały czas uczymy się siebie nawzajem. Kiedy nie udaje nam się czegoś wyjaśnić w rozmowie, piszemy do siebie, tak jest prościej. Pisanie pozwala zachować chłodny osąd. Nie mamy cichych dni. Potrafimy się przepraszać i nie znosimy napięcia, które kłótnia generuje - mówiła Justyna w rozmowie z "Vivą".
Szyc dodał, że wyjątkowo ważną rolę w jego przemianie miała terapia:
Wcześniej robiłem wszystko, żeby od siebie uciec. Terapia to niekończąca się praca nad sobą. Wychodzenie ze strefy komfortu, żeby coś rozgrzebać, poczuć na nowo, oswoić, ponazywać emocje, spojrzeć na swoje życie w inny sposób.
Zobacz także: Pamiętacie psycholożkę z "Rozmów w toku"? Zgubiła aż 70 kg, ale to nie wszystko! Zerknijcie na twarz. Nie poznalibyście jej
Zobacz więcej zdjęć. Aneta Zając odsłoniła wyrzeźbione ramiona. Ciężko pracowała, aby tak wyglądać!