Gwiazda Klanu przyznała się do oszustwa: "Kłamałam, udawałam, robiłam wszystkich w bambuko”

Anna Powierza od lat znana jest telewidzom jako uśmiechnięta i pogodna Czesia z "Klanu". Przez wiele sezonów fani widzieli w niej sympatyczną bohaterkę, której losy śledzili z zainteresowaniem. To, co aktorka wyznaje teraz w sieci, zaskoczyło wszystkich. Jej wpis jest szczery, bolesny i wstrząsający – Powierza przyznała się w nim, że przez większość życia oszukiwała swoich bliskich i znajomych.

  • Anna Powierza szczerze o swoim życiu – gwiazda Klanu przyznała, że przez lata oszukiwała znajomych i bliskich, udając kogoś, kim nie była.
  • „Całe życie robiłam wszystkich w bambuko” – aktorka zdradziła, że desperacko pragnęła akceptacji, więc kopiowała innych i ukrywała prawdziwą siebie.
  • Dziś żyje inaczej – nie boi się już być sobą, otacza się nowymi ludźmi i przyznaje: „Nikogo już nie oszukuję, nawet siebie. I wiecie co...? Jestem coraz fajniejsza”.
Super Express Google News

Anna Powierza zbudowała życie na kłamstwie?!

We wpisie, który natychmiast odbił się szerokim echem, aktorka przyznała, że niemal całe życie grała kogoś innego. Jej słowa są szczere do bólu.

Całe życie oszukiwałam. Wszystkich. Obcych najmniej, bo mało było okazji, ale znajomych i przyjaciół to zawsze. Nie przepuszczałam żadnej okazji. Jak tylko widziałam znajomego, od razu stawałam na rzęsach, byleby tylko go nabrać. Nie żartuję. I tym razem mówię prawdę. Moi biedni znajomi nawet nie podejrzewali, że ciągle robię ich w bambuko. Nabierali się na każde kłamstwo, jakie im serwowałam. Wierzyli w każde moje słowo, nie podejrzewając, że wszystko to są brednie

– wyznała. Powierza zaznaczyła, że nie robiła tego z wyrachowania czy chęci zysku. Za jej zachowaniem kryła się ogromna potrzeba akceptacji.

Aktorka napisała, że od najmłodszych lat czuła się inna, a ta odmienność, zamiast ją wyróżniać, spychała ją na margines. "Odkąd pamiętam, byłam zawsze inna. Odstawałam. Niczego nie pragnęłam bardziej, jak być taka, jak wszyscy. Tyle, że nie wiedziałam, co to znaczy" – przyznała. Starała się wkładać ogromny wysiłek w to, by dopasować się do grupy, ale i tak nie czuła się jej częścią. To sprawiało, że była coraz bardziej samotna.

W relacjach zawsze mi coś umykało. Jakbym się nie starała i tak na koniec słyszałam: „Jesteś inna”. 

– pisała ze szczerością, która dziś porusza jej fanów. By nie czuć się odrzuconą, zaczęła grać. Udawała, że lubi te same rzeczy, co inni, że interesuje się tym samym, że pragnie tego samego:

Dlatego odkąd pamiętam, udawałam, że nieprawda. Że jestem taka sama, jak wszyscy. Identyczna. Dlatego lubiłam to, co lubią inni. Interesowałam się tym, co inni. Chciałam tego samego. Żeby tylko mnie lubili.

Uwięziona w roli, którą sama stworzyła

Z czasem ta maska stała się tak silna, że Powierza sama zaczęła wierzyć w kreację, którą stworzyła. To prowadziło jednak do wewnętrznego rozdźwięku i poczucia pustki.

Na koniec sama tak bardzo w to uwierzyłam, że zapomniałam, jaka jestem naprawdę. Najgorsze jednak było to, że potem już nawet nie wiedziałam, czy ci inni lubią mnie dzięki temu bardziej, mniej czy w ogóle. Ja sama znielubiłam tą siebie/niesiebie tak bardzo, że zdanie innych kompletnie mnie nie obchodziło

– napisała aktorka. To dramatyczne przyznanie pokazuje, jak wielką cenę płaciła za swoje udawanie. Choć z zewnątrz wyglądało to jak zwykłe dopasowanie, w środku narastała frustracja, nienawiść do siebie samej i ataki paniki, które coraz częściej dawały o sobie znać.

Zobacz też: Anna Powierza wściekła na Adę Fijał. "Po Tobie kompletnie się tego nie spodziewałam!". Nagrała filmik, rzuciła wyzwanie

Czas na prawdziwą Annę

Kilka lat temu Powierza zdecydowała, że musi coś zmienić, inaczej nie wytrzyma. Podjęła próbę życia na własnych zasadach, odkrywania siebie na nowo. "Od kilku lat staram się robić na odwrót. Staram się być sobą. Odkryć, co ja lubię i co mnie się podoba. Dzięki temu... tak. Lepiej śpię i mam trochę mniej ataków paniki, więc polecam" – zdradziła.

Nie wszyscy przyjaciele potrafili zaakceptować tę zmianę.

Kilkoro przyjaciół tego nie zaakceptowało. Nie mogli mi już mówić, jaka jestem, więc przestali się do mnie odzywać w ogóle. Było mi przykro z tego powodu. Ale mieli prawo. Przecież latami ich oszukiwałam

– wyznała z goryczą. Mimo strat, na jej drodze pojawili się nowi ludzie. Takich znajomości aktorka wcześniej nie znała – opartych na szczerości i akceptacji.

Poznają prawdziwą mnie i... nie wiem. Chcą ze mną spędzać czas, rozmawiać i robić razem różne rzeczy. To znaczy, że... chyba mnie lubią...? Mam nadzieję. Ale jeśli tak jest, to wcale mnie to nie dziwi. Nikogo już nie oszukuję, nawet siebie. I wiecie co...? Jestem coraz fajniejsza

– zakończyła.

Anna Powierza nie do poznania! Czesia z "Klanu" zaskakuje metamorfozą. Dredy to dopiero początek

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki