Doda jest niekwestionowaną gwiazdą polskiej sceny muzycznej. I choć jej życie prywatne pełne jest zawirowań, wokalistka zawsze może liczyć na wierne tłumy na koncertach. Tym razem jednak była totalnie sama. W przychodni onkologicznej nikt nie wiwatował na jej widok. Towarzyszyła jej tam smutna cisza, tony papierków do wypełnienia, numerki do gabinetu i strach. Tak, Doda po prostu się bała. Nic dziwnego, została z okrutną diagnozą zupełnie sama. Dlaczego tak się stało?
Doda usłyszała straszną diagnozę
W lutym 2025 roku, tuż przed 41. urodzinami, Doda usłyszała straszną diagnozę: ma czerniaka - nowotwór złośliwy skóry. Diagnoza była dla niej dużym szokiem. Artystka podjęła działania i natychmiast udała się do poradni onkologicznej z nadzieją na pomoc. Jak sama powiedziała na ujawnionym po pół roku od tych zdarzeń filmie wideo, wiele razy bywała w takich miejscach, wspierając innych. Aż los z niej zakpił i sama musiała się tam stawić. To była trudna, pełna niepewności i samotna przeprawa.
Boję się... Bałam się przez ostatnie pół godziny
- wyznaje Doda na filmie. Ręce niepewnie chowa do kieszeni ogromnej bluzy, kuli się i wygląda, jak mała przestraszona dziewczynka. Tak Doda ukrywała czerniaka - czytaj tutaj.
Ale teraz mam totalne wyparcie jakbym brała udział w jakimś filmie.
Doda wierzy w cuda
Później Doda pokazuje numerek do gabinetu: G-037 i zaczyna się myślenie życzeniowe, magiczne. Gwiazda dodaje do siebie 3+0+7 i oznajmia radośnie: "Jeden, numer zwycięzcy!" To nawiązanie do zasad numerologii. W sumie nic dziwnego, co może zrobić ze swoim lękiem w szpitalu onkologicznym samotna kobieta?
Na filmie, który obaczysz pod tym tekstem widzimy, że nikt w szpitalu nie traktował Dody specjalnie. Była jednym z wielu pacjentów, czekających na ratunek lub wyrok. Jak już pisaliśmy, Doda poddała się operacji wycięcia czerniaka i lekarze są jak najlepszej myśli. O jej chorobie, jak wyznała na nagraniu, wiedziały tylko 2-3 osoby z najbliższej rodziny. Można chyba powiedzieć, że wokalistka pokonała nowotwór. A teraz śpiewa:: "Ona ma siłę, nie wiesz jak wielką...".
Nie przegap: Dramat Kożuchowskiej! Szpilki zamieniła na but ortopedyczny. Co się stało?