Basia i Mateusz – para, która dojrzewa bez pośpiechu
Basia i Mateusz spędzają ze sobą coraz więcej czasu i widać, że ich relacja rozwija się naturalnie.
Wydaje mi się, że się lubimy wzajemnie. I widzę, że Mateusz czuje się przy mnie dobrze. Ja też czuję się przy nim dobrze. Ale jeżeli chodzi o określanie większych uczuć, to na pewno dla mnie jest jeszcze za wcześnie. Myślę, że dla niego też
– mówi Basia.
Mateusz nie kryje zadowolenia z tego, jak układa im się znajomość:
Cieszę się z tego, że jestem akceptowany w całości przez Basię.
Z biegiem czasu rolniczka z "Rolnik szuka żony" czuje jednak coraz więcej:
No ja na pewno jestem już w jakiś sposób do niego przywiązana i przy Mateuszu czuję taki wewnętrzny spokój (...). Można tak powiedzieć, że jesteśmy parą.
W Bolesławcu para wybiera się na zajęcia z ceramiki, gdzie wspólnie malują filiżanki i talerze. Basia przyznaje, że w towarzystwie Mateusza jest szczęśliwa, niezależnie od tego, jak spędzają czas.
Bardzo lubię spędzać czas z Mateuszem. (…) Podoba mi się w Mateuszu to, że jest odpowiedzialny, zaradny. Uwielbiam jego poczucie humoru. No i wizualnie Mateusz też mi się po prostu podoba
– wyznaje.
Mateusz dodaje:
Dla mnie wyznacznikiem tej relacji jest to, jak ja się czuję przy Basi. Bardzo dobrze, swobodnie. Jestem w pełni sobą. (...) Aż nas to dziwi, jak tak można znać się tak dobrze, znając się za ledwie miesiąc.
Podczas romantycznej kolacji Mateusz wręcza Basi bransoletkę z różą wiatrów – symbolem podążania w dobrym kierunku. Oboje przyznają, że jeszcze się nie pokłócili i chcą kontynuować znajomość bez presji.
Myślę, że Mateusz jest mężczyzną, który mógłby u mnie zostać na stałe
– przyznaje Basia.
Krzysztof i Agnieszka – uczucia nie nadążają za oczekiwaniami
Krzysiek wita Agnieszkę na lotnisku po trzytygodniowej przerwie, a później zabiera ją na obiad. Szybko porusza temat pracy ukochanej.
Nie chciałbym, żebyś tyle pracowała. (...) Czy trochę nie za szybko ucieka to życie przez tę pracę?
– zastanawia się rolnik.
Zobacz także: Długo nie płakała po rolniku. Milena od Krzysztofa Skorulskiego już znalazła nową miłość
Wyznał także przed kamerami:
Ja od początku jej mówię, że ja jej pomogę. Ona tu by mogła nie pracować. Mam takie gospodarstwo, że ona w ogóle by mogła nic nie robić.
Agnieszka podkreśla jednak swoją potrzebę niezależności.
Jesteśmy na etapie poznawania się wciąż. Może powinniśmy być już na etapie zakochania, przytulasków, całowania. No nie jesteśmy na tym etapie i jeszcze dużo przed nami.
Pod koniec spotkania Krzysztof proponuje, aby zostali parą.
Agnieszka reaguje łzami:
Czuję, że powinnam być zakochana. Tego się ode mnie wymaga, a tak nie jest. (...) Jeżeli tego nie czuję, to nie jestem w stanie powiedzieć: tak, bądźmy razem. (...) Nie spotkaliśmy się na tym samym etapie.
Ostatecznie Agnieszka deklaruje, że woli pozostać na obecnym etapie relacji.
Myślę, że potrzebuję więcej czasu
– przyznaje.
Kobieta stwierdza, że na razie jest dla Krzyśka "bardzo dobrą przyjaciółką".
Chciałbym, żeby się bardziej zaangażowała
– mówi rolnik.
Czy ich relacja przerodzi się w trwałe uczucie? O tym przekonamy się w kolejnym odcinku "Rolnik szuka żony".
Gabriel i Weronika – uczucie, które tylko rośnie
Weronika i Gabryś są razem od dwóch tygodni i ich relacja wyraźnie się umacnia. Wspólnie spędzają czas w górach, korzystają z atrakcji, robią pamiątkowe zdjęcia. Kandydatka przyznaje, że szuka pracy w okolicy ukochanego.
Żebyśmy po prostu mieli mniejszą, dzielącą nas odległość
– wyjaśnia.
Gabryś nie kryje, że czuje się szczęśliwy:
Uczucia się pogłębiają z każdym dniem. (…) Wydaje mi się, że to jest to, czego szukałem.
Weronika odwzajemnia te emocje:
Podoba mi się to, w jaki sposób mnie traktuje. (…) Czuję, że mogę mu zaufać, że chcę przy nim być.
Po kolacji para idzie popływać w hotelowym basenie, gdzie czeka na nich niespodzianka przygotowana przez produkcję - romantyczny filmik przedstawiający ich wspólną drogę. Weronika i Gabryś potwierdzają chęć budowania związku.
Uczucia się pojawiły, czy to jest miłość… no, gdzieś tam coś pączkuje
– podsumowuje Gabriel.
Arek i Julia – zgodni, szczęśliwi i patrzący w przyszłość
Arek jest przekonany, że Julia może być tą jedyną.
Myślę, że Julia jest tą osobą, której szukałem. (…) Wydaje mi się, że to jest ta osoba
– mówi rolnik.
Choć Julia niechętnie daje się namówić na śpiew, ostatecznie prezentuje swoje umiejętności w galerii sztuki, wykonując "Jestem kobietą" Edyty Górniak. Para odwiedza także tor gokartowy i kończy dzień romantyczną randką.
Oboje przyznają, że chcą kontynuować znajomość, rozmawiają o przyszłości i wspólnie jedzą też śniadanie następnego dnia. Wierzą, że ich związek przetrwa i pojawią się razem w finale.
Roland i Karolina – narastające napięcia i koniec relacji
U Rolanda sytuacja jest najtrudniejsza. Po ostrej kłótni Karolina opuściła gospodarstwo.
Roland próbuje przejść tak, jakby nic się nie wydarzyło (...), ale ja tak nie potrafię. (...) Zobaczyłam inną osobę, do której bym nie napisała
– przyznaje Karolina.
Roland tłumaczy swoje zachowanie:
Może byłem zbyt nachalny. (…) Nie respektowałem pewnych granic.
Karolina jednak podkreśla problem znacznie mocniej:
Narzuca mi, jaka powinnam być, jak powinnam się zachowywać. (...) Nie zgadzam się na to.
Choć rolnik chce walczyć o relację, kandydatka zauważa, że wszystko się zmieniło.
Nie jest to to, co było wcześniej
– mówi.
Podczas kolejnych rozmów nie udaje im się dojść do porozumienia. Ostatecznie kandydatka chce definitywnie skończyć relację i wrócić do domu sama.
Ja nie chcę w tym związku nosić spodni. Ja chcę być kobietą
– mówi przy pożegnaniu, dodając, że Roland może się odezwać, jeśli się zmieni. Rolnik przyznaje przed kamerami:
Czuję, że zmarnowałem szansę.
Nie przegap: Nowe zasady w "Rolnik szuka żony". Widzowie zyskali głos
To był odcinek pełen kontrastów – podczas gdy jedni bohaterowie "Rolnik szuka żony" odnajdują prawdziwe uczucie, inni muszą zmierzyć się z trudną prawdą, że czasem serca po prostu nie biją w tym samym rytmie.