To był moment, który mógł zakończyć nie tylko ich małżeństwo, ale i życie. Sharon wezwała policję. Ozzy został aresztowany i oskarżony o próbę morderstwa. Spędził kilka dni w więzieniu i trafił na przymusowe leczenie psychiatryczne. Gdy odzyskał trzeźwość, nie mógł uwierzyć w to, co zrobił.
Obudziłem się w celi i nie wiedziałem, dlaczego tam jestem. Kiedy mi powiedzieli, że próbowałem zabić Sharon… to był najgorszy dzień w moim życiu
– mówił Ozzy po latach w dokumencie "The Nine Lives of Ozzy Osbourne".
Zobacz też: Miłość, która przetrwała piekło. Historia Ozzy’ego i Sharon Osbourne – toksyczna, szalona i prawdziwa
Ozzy Osbourne próbował udusić Sharon
Sharon wspominała, że w tamtym momencie była przekonana, że to koniec. Ale potem zobaczyła, jak bardzo jej mąż się boi. Nie jej – ale samego siebie. Mimo wszystko postanowiła zostać. Wiedziała, że to nie był on. To były demony, które przez lata się w nim gromadziły.
Powiedziałam mu: „Nie chcę pieniędzy, ale jeśli zrobisz to jeszcze raz, albo ja cię zabiję, albo ty mnie. I czy naprawdę chcesz tego dla dzieci?
- wspominała potem.
Zamiast rozwodu – odwyk i nowy początek
Ozzy trafił na odwyk. Tym razem na poważnie. Była to pierwsza z wielu prób trzeźwienia, ale też jedna z najskuteczniejszych. Sharon postawiła warunek: albo będzie leczenie, albo koniec z rodziną i muzyką. On wybrał ją. Ich związek przetrwał. Choć nie był już taki sam, narodził się na nowo – z pokorą i nowym zrozumieniem. W kolejnych latach Ozzy wielokrotnie podkreślał, że to Sharon ocaliła nie tylko jego życie, ale i duszę. Mówił o tym wprost: „Nie zasługiwałem, a ona i tak była”
To jedno z najciemniejszych wydarzeń w ich wspólnej historii. Ale też jedno z najważniejszych – bo pokazało, jak cienka jest granica między miłością a autodestrukcją. Sharon nie zapomniała. Ale wybaczyła.
Ozzy Osbourne zmarł 22 lipca 2025 roku, otoczony rodziną. Sharon była przy nim do końca.
Zobacz galerię: Ozzy Osbourne nie żyje