Przejmujące wyznanie Edyty Olszówki. "Ograniczone zaufanie do drugiego człowieka"

Na premierze filmu "LARP. Miłość, trolle i inne questy", nowej produkcji Kordiana Kądzieli - twórcy hitu "1670", Edyta Olszówka zachwycała nie tylko elegancją, ale też szczerością. W rozmowie z "Super Expressem" aktorka opowiedziała o kulisach pracy na planie, relacjach z młodym pokoleniem aktorów i wciąż nierównej pozycji kobiet w branży filmowej. Tak szczera nigdy nie była!

"LARP. Miłość, trolle i inne questy" to nowy film Kordiana Kądzieli, twórcy przeboju Netfliksa "1670". Jedną z głównych ról gra w nim Edyta Olszówka, z którą mieliśmy okazję porozmawiać na premierze filmu - o nim samym, o młodym pokoleniu aktorów i wspieraniu się kobiet. W jej wypowiedziach nie czuć rozczarowania...

Zobacz też: Prawda o Edycie Olszówce wyszła na jaw. Szok, co o niej mówią

Edyta Olszówka tak szczera nigdy nie była! Gwiazda nie ufa ludziom

"Super Express": - Jaka była atmosfera na planie, bo to dosyć taki nietypowy film komediowy, prawda?

Edyta Olszówka: - To chyba w jakiś sposób jest spełnienie marzenia reżysera Kordiana Kądzieli, którego znamy z serialu "1670", bo on o tym filmie marzył od bardzo, bardzo dawna. Atmosfera na planie była bardzo profesjonalna, ja byłam totalnie zaskoczona, straszy się nas młodzieżą, a ja zobaczyłam w młodych ludziach, z którymi pracowałam, taką trochę samą siebie sprzed lat. Zobaczyłam bardzo, bardzo profesjonalnych, młodych aktorów, bardzo profesjonalnego reżysera, operatora, ludzi, którzy wiedzą, czego chcą.

- Nie będę się bała użyć tego słowa - jest pani ikoną polskiego filmu. Dlatego chciałabym zapytać właśnie panią, jak ocenia młode pokolenie, które właśnie wchodzi w ten biznes, z którym pani teraz współpracuje?

- Ikoną się nie czuję, ale rzeczywiście trochę tych filmów w moim życiorysie jest. A jak patrzę na tych młodych, to dumna jestem naprawdę, że cały czas chcą, bo ta praca może się wydawać łatwa - zwłaszcza, jak ktoś jeszcze chce być celebrytą. A ten zawód jest bardzo, bardzo ciężki - psychicznie i fizycznie. Więc cieszę się, że wciąż do szkoły teatralnej startuje tak dużo osób i że mogę na planie spotkać takie profesjonalne jednostki, takich zdolnych ludzi. Tylko się od nich uczyć, naprawdę. Ich spojrzenie na świat, na kino, na człowieka już jest inne. To są już zupełnie inni ludzie, inaczej wychowani, w innym świecie, więc to jest bardzo ciekawe zderzenie. Można od siebie wzajemnie czerpać.

- Czego się już pani od nich nauczyła?

- Oni są bardzo spontaniczni i bardzo pewnie siebie. Oni jakby, tak mi się wydaje, są nastawieni na "ja". Ja jestem jednak z pokolenia, gdzie mieliśmy bardzo dużo kompleksów, gdzie mieliśmy mistrzów, którym się kłanialiśmy w pas i staraliśmy się nie naruszać przestrzeni, a oni uczą się stawiania na siebie, że trzeba w siebie wierzyć, że trzeba po prostu o siebie zawalczyć - są w tym bardzo odważni. Moje pokolenie myśli: "Nie zasługuję", "Nie jestem aż taka dobra". A oni mają śmiałość powiedzieć: "Tak, potrafię to zrobić", "Tak, to ja powinienem dostać tę rolę". To jest wspaniałe.

- Powiedziała pani, że była jedną z bardziej dojrzałych aktorek na planie.

- A nawet najstarszą. Chociaż pewnie mój partner Andrzej Konopka jest trochę ode mnie starszy. Na szczęście!

- Czy dojrzałe aktorki w Polsce mogą jeszcze dostawać ciekawe role, interesujące dla nich?

- To się zmienia i to nie tylko dotyczy Polski, bo też świata. Wiele światowych sław się skarżyło na to, że nie ma scenariuszy dla nich, jakby widz nie chciał oglądać przemijania i starości. Jakby chciał oglądać tylko młodość. Może tak jest, a może nie, ale trochę tego powstaje - trochę już jest opowiadania o tym, że starsze osoby też mają swoje prawo do życia i prawo do wypowiadania się i do dalszego rozwoju. Że jednak nie powinny być przepychane poza burtę. I mam nadzieję, że tych scenariuszy będzie coraz więcej, ale pewnie wiele aktorek w moim wieku skarży się na brak ról, bo naprawdę jest ich niewiele. A nas jest bardzo, bardzo dużo.

- Dla mężczyzn tych ról jest więcej, prawda?

- Tak, dla mężczyzn jest znacznie więcej, ale to też jest chyba spowodowane tym, że tak jest ustawiony świat. Jeszcze cały czas mamy echo patriarchatu, jeszcze cały czas my walczymy - kobiety o swoje - więc to jest chyba tego pokłosie. A może po prostu jest więcej scenarzystów i oni piszą głównie dla mężczyzn. Nie wiem, co jest tego powodem, ale chciałabym, żeby nawet nie tyle było więcej kobiecego kina, chociaż też oczywiście tego życzę wszystkim nam aktorkom, ale żeby w filmie było więcej ról dla kobiet, bo one są bardzo potrzebne. Aktorki polskie są bardzo zdolne i bardzo pracowite, więc myślę, że może jest tutaj wielkie pole do popisu.

- Przed włączeniem kamery napomknęłam, żeby wygląda pani rewelacyjnie.

- Tak, to było bardzo miłe.

- I chciałabym poruszyć ten temat: czy kobiety wspierają kobiety?

- Wie pani, ja w ogóle mam takie dosyć ograniczone zaufanie do drugiego człowieka. To wynika pewnie z różnych doświadczeń na mojej drodze życia, ale myślę, że jest coraz lepiej. Ja staram się nie bać kobiet. Mówię - staram się - bo zawsze zostaje taki margines, że jakby ktoś zrobił "kuku", żeby tak bardzo nie bolało, więc daje komuś możliwość popełnienia błędu, ale myślę, że my powinniśmy w ogóle - nawet nie kobiety, ale człowiek - wspierać drugiego człowieka, a ciągle jest jednak tak, że szukamy błędu, szukamy pewnego skandalu, szukamy, jak napisać źle, że mało jest dopingowania, żeby człowiek jako jednostka rozwijał się dalej. Jest za to wieczne wytykanie, że coś do czegoś nie pasuje, że coś nie jest "trendy", że coś nie jest w modzie, że mało jest wyrozumiałości. I to się nie aż tak bardzo zmienia, nie aż tak szybko. Ale myślę, że kiedyś się zmieni.

Rozmawiała Julita Buczek  

Zobacz też: Gwiazda Barw Szczęścia "pozamiatała" na festiwalu w Gdyni! Co na to Edyta Olszówka?

Zobacz naszą galerię: Edyta Olszówka jeszcze nigdy nie była tak szczera. Szok, co wyjawiła

Sonda
Wolisz oglądać filmy, czy seriale?
Edyta Olszówka mówi wprost "ja mam ograniczone zaufanie do drugiego człowieka". Wyznała, z czego to wynika!
Super Express Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki