Dla Karoliny Gilon macierzyństwo zaczęło się ciosem, jakim była informacja o stracie pracy w Polsacie. Gwiazda prowadziła "Ninja Warrior Polska", ale stacja uznała, że jej kontrakt nie zostanie przedłużony.
Ja ją bardzo lubię, tylko myśmy rok wytrzymali bez korzystania z jej usług, bo była w trudnej sytuacji prywatnej, ale miała z nami kontrakt. Kontrakt się skończył po roku, nie było szans na dalszą pracę, więc się rozstaliśmy. To zawsze jest przykre, ale jeden z internautów to bardzo dobrze podsumował - "Fajnie się płacze, jak się prowadzi porshe" - mówił Edward Miszczak Plejadzie.
Zobacz także: Karolina Gilon we łzach! Została mamą i straciła pracę. "Nie ma już dla ciebie miejsca"
Gilon mocno przeżyła zawodowe rozstanie, jednak pozbierała się i skupiła na rodzinie. Niestety, niedługo po tym, jak jej synek skończył 7 miesięcy, mocno się rozchorował. Gorączka okazała się nie wynikać ze zwykłego przeciębienia - maluch złapał COVID-19!
Zobacz także: Karolina Gilon na weselu brata pociesza się po zwolnieniu z Polsatu. "Rodzina ponad wszystko"
Synek Karoliny Gilon ma COVID-19. Jego tata też
Wszystko zaczęło się od gorączki i złego samopoczucia, problemów ze spaniem. Modelka podejrzewała, że jej dziecko ząbkuje. Po badaniach stało się jasne, że chorobą trawiącą synka gwiazdy jest COVID-19. Większość z nas już zapomniała o pandemii, tymczasem zarażenie koronawirusem wciąż występuje.
U nas szpital na chacie. Mam dwóch chorych chłopaków w domu. Jest już w miarę stabilnie, aczkolwiek moje chłopaki mają "cobidka". "Cobidek" zawitał do naszego domu. Ja nigdy nie miałam i tym razem też mi się jakoś udało na szczęście przed tym uchronić. Mam nadzieję, że u mnie się jeszcze nie rozwinie, bo jedna osoba zdrowa w domu by się przydała w takiej sytuacji, szczególnie jak jest malutkie dziecko. Mati już wraca do siebie, ale się chłopak męczy. Niestety nasz Franeczek też złapał - mówiła Gilon na InstaStory.
Zobacz także: Gilon straciła pracę, ale to nie koniec. Musiała to powiedzieć głośno. "Jestem z wami i czuję wasz ból"
I dodała:
Noc była fatalna, zbijaliśmy mu tę temperaturę. Wiecie, te pierwsze czopki (...). Później trzeba było dać doustnie lek przeciwgorączkowy, no to zwymiotował, bo mu nie wszedł smak i po prostu źle mu się zrobiło. Później podrażniony brzuszek. Nie wiedziałam, że jak się da większą ilość mleka na podrażniony brzuszek, to znowu będzie zwracanie. Więc co tam się działo, to gdyby mleko miało kolor czerwony, to normalnie mielibyśmy film Tarantino na chacie. Przysięgam, to było straszne
Zobacz także: Wielki powrót Karoliny Gilon?! Telewizyjne kulisy, o których głośno się nie mówi
Gilon była przerażona diagnozą i tym, co działo się z jej dzieckiem. Bała się, że maluch się odwodni. Na szczęście sytuacja się ustabilizowała.
Pierwsza infekcja i takie coś. A dajcie spokój, ile to jest stresu - podsumowała młoda mama.
Zobacz także: Gilon wyrzucona z "Ninja Warrior"? Miszczak ujawnia kulisy. Jest ostry komentarz!
Zobacz więcej zdjęć. Naturalna Kasia Cichopek. Zaprezentowała się bez makijażu