W poniedziałek 25 sierpnia 2025 roku mija dokładnie 5 tygodni od dnia, w którym na planie nowego sezonu "Ninja vs Ninja" jeden z uczestników miał przerażający wypadek. Albert "Brudny" Lorenz nie wyszedł z nagrania o własnych siłach, złamał kręgosłup i trafił do szpitala, gdzie przeszedł poważną operację.
Prokurator zajął się wypadkiem na planie "Ninja vs Ninja"
Raciborzanin Albert "Brudny" Lorenz był finalistą "Ninja Warrior Polska". Odważny zawodnik został zaangażowany do kolejnego formatu Polsatu "Ninja vs Ninja". Choć sport to jego pasja, a w życiu zawodowo-prywatnym jest trenerem, teraz wszystko legło w gruzach. Nagranie, opublikowane na profilu Lorenza na Instagramie postawiło pod znakiem zapytania nie tylko jego dalsze występy na torze ninja, ale i normalne funkcjonowanie.
Jak ustaliliśmy, sprawa wypadku na planie "Ninja vs Ninja" ma swój ciąg dalszy także na niwie prawnej.
Pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Gliwice-Wschód w Gliwicach prowadzone jest dochodzenie o czyn z art. 160 § 1 k.k. Postępowanie toczy się w sprawie, dotychczas nie postawiono nikomu zarzutów.
Uzyskano dokumentację techniczną przeszkody, stanowiącej miejsce zdarzenia, zapis monitoringu oraz ustalono dane potencjalnych świadków.
Analiza materiału dowodowego zebranego po przeprowadzeniu niezbędnych czynności procesowych pozwoli na podjęcie decyzji o dalszym toku postępowania, w tym o konieczności powołania w tej sprawie biegłych.
- poinformowała nas Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, Agnieszka Bukowska.
Albert "Brudny" Lorenz o swoim stanie zdrowia
Zapytaliśmy Alberta Brudnego o komentarz w sprawie działań organów ścigania. Okazuje się, że kontuzjowany uczestnik "Ninja vs Ninja" otrzymał już pismo od prokuratury, informujące o fakcie rozpoczęcia dochodzenia w powyżej sprawie. Lorenz nie chciał jednak tego faktu komentować. W rozmowie z nami skupił się na stanie swojego zdrowia. A wesoło nie jest.
Jak wspomniał pechowy uczestnik "Ninja vs Ninja" na razie do jego rehabilitacji jeszcze bardzo daleka droga. Dopiero pod koniec września Lorenz będzie miał kolejne ważne badania i wtedy lekarze zdecydują, co dalej. Był już przesłuchiwany przez policję.
Na razie do rehabilitacji jeszcze daleka droga. Dopiero pod koniec września będę miał kolejne ważne badania i wtedy lekarze zdecydują, co dalej. Jestem dobrze zaopatrzony w leki przeciwbólowe, więc radzę sobie z bólem. Ale muszę bardzo uważać na każdy ruch, bo wystarczy jeden zły, i potem upiorny ból doskwiera cały dzień, więc nie jest to fajne.
W zeszłym tygodniu dostałem list z prokuratury, z którego wynikało, że wszczęli takie postępowanie. Otrzymałem również telefon, że jeżeli wyrażę zgodę, przesłuchanie odbędzie się w miejscu mojego zamieszkania. Niestety na ten moment muszę spędzać 23 h na dobę w pozycji leżącej, stąd chyba taka decyzja prokuratora/policji.
Albert "Brudny" Lorenz jest przekonany, że odcinek "Ninja vs Ninja" z jego udziałem na pewno zostanie wyemitowany w telewizji.
Co na to produkcja "Ninja vs Ninja"?
Zaraz po wypadku zwróciliśmy się do produkcji "Ninja vs Ninja" z prośbą o komentarz w tej sprawie. Otrzymaliśmy z Polsatu bardzo obszerną odpowiedź.
Zawodnik, który uległ kontuzji w trakcie nagrań "Ninja vs Nija", startował w programie już kolejny raz i doskonale znał wszelkie zasady. Po niefortunnym upadku natychmiast został objęty opieką medyczną na miejscu i przewieziony karetką do szpitala. Produkcja programu jest w stałym kontakcie z zawodnikiem i nie pozostawia go bez wsparcia. Zarówno on, jak i wszyscy zawodnicy, objęci są ubezpieczeniem i w razie jakiejkolwiek kontuzji mają zapewnione bezpłatne leczenie. Wszyscy zawodnicy startujący w zawodach w programie "Ninja vs Ninja" są świadomi możliwych kontuzji wynikających ze sportowych zmagań, tak, jak w każdej dyscyplinie sportowej. Każdy ze startujących podpisuje umowę i regulamin. Dodatkowo, przed wejściem na przeszkody, wszyscy zawodnicy biorą udział w briefingu prowadzonym przez sędziego sportowego oraz przyglądają się, jak prawidłowo pokonać tor. Niektóre bardziej wymagające przeszkody mogą także wcześniej samodzielnie przetestować. Każdy ze startujących ma prawo zrezygnować z zawodów w dowolnym momencie, kiedy np. poczuje, że przeszkoda jest dla niego zbyt wymagająca
- wyjaśniła Monika Pawłowska, specjalistka ds PR.
Na ten moment czekamy na odpowiedź produkcji show w sprawie działań prokuratury.
Zobacz też: Na co umarł Stanisław Sojka? Przeprowadzono sekcję zwłok artysty. Zaskakujące słowa prokuratury