Tragiczna śmierć Katarzyny Stoparczyk. Miała zaledwie 55 lat
Katarzyna Stoparczyk zginęła w piątek, 5 września. Ceniona dziennikarka zginęła w tragicznym wypadku, do którego doszło na drodze ekspresowej S19 w kierunku Rzeszowa. Samochód, którym jechała jako pasażerka zderzył się z drugim pojazdem. Stoparczyk oraz pasażer z drugiego samochodu zginęli na miejscu. Trzy osoby zostały poszkodowane. Trwa śledztwo, które ma wyjaśnić przyczyny tragicznego wypadku.
Śmierć dziennikarki wstrząsnęła Polską. Katarzyna Stoparczyk była darzona ogromnym szacunkiem zarówno przez branżę, jak i widzów oraz słuchaczy. Mało kto potrafił z taką łatwością rozmawiać z dziećmi, które były głównymi bohaterami większości jej programów. W radiowej Trójce prowadziła kultową "Zagadkową niedzielę" oraz segment "Dzieci wiedzą lepiej". Na Youtubie prowadziła autorski format "Dajcie nam głos". Pojawiała się również na ekranie. Często gościła w "Pytaniu na śniadanie".
Ogromną rozpoznawalność zyskała jako współprowadząca program "Duże dzieci". W studiu towarzyszył jej Wojciech Mann (77 l.). Wyprodukowany przez TVP talk-show trafił na antenę w 2005 roku i z miejsca stał się hitem. Podpytywane przez Stoparczyk i Manna dzieci komentowały świat dorosłych w zabawny i zaskakująco przenikliwy sposób.
Zobacz również: Katarzyna Stoparczyk zginęła w wypadku. Są pierwsze ustalenia śledczych
Wojciech Mann wspomina Katarzynę Stoparczyk. "Wielka strata"
Wojciech Mann w rozmowie z "Faktem" wspominał współpracę z tragicznie zmarłą dziennikarką. Katarzynę Stoparczyk poznał na krótko przed rozpoczęciem nagrań do programu. Była bardzo profesjonalna i świetnie przygotowana do rozmów z małymi gośćmi. Jak stwierdził Mann, miała niezwykłe podejście zarówno do dzieci, jak i do ich rodziców.
Dziennikarze spotykali się również na korytarzach radiowej Trójki, gdzie Stoparczyk prowadziła legendarną "Zagadkową niedzielę". Mann kilka razy gościł w jej programie. Tragiczna śmierć koleżanki po fachu jest dla niego szokiem. Wspomniał, że była w rozkwicie swojej kariery. Miała jeszcze wiele planów...
Tak robiła spektakle, tworzyła widowiska, pisała libretta i była oddana temu całkowicie. Była bardzo wszechstronna. Ta tragedia nastąpiła zupełnie bez sensu. Uważam, że to jest wielka strata, już nie mówiąc o tragedii ludzkiej, że nagle ktoś przerywa w sile wieku i zawodowym rozkwicie swoją karierę. To sprawia, że jej śmierć jest jeszcze bardziej bezsensowna. Kasia miała przed sobą mnóstwo planów - mówił ze smutkiem Wojciech Mann.
Dziennikarz był jedną z pierwszych osób, która dowiedziała się o jej śmierci. Dodał, że to kolejna ogromna strata w ostatnich miesiącach. Wspomniał przy tym Stanisława Sojkę czy Joannę Kołaczkowską.
Informacja trafiła do mnie błyskawicznie i w ostatnim czasie smutnych wieści było sporo. Przyznam, że jestem zmęczony złymi wiadomościami. Odchodzą ludzie, których znałem i z którymi współpracowałem: Staszek Soyka, Asia Kołaczkowska, czy gitarzysta Maanamu Ryszard Olesiński, a teraz Kasia, w tak tragicznych okolicznościach zginęła. To nie jest łatwe. Nie wiem, czy to gorszy rok, czy coś, ale tak jest. Szczególnie że są takie okresy spokojniejsze i człowiek się przyzwyczaja w miarę do stabilizacji, a tu nagle cios - stwierdził.
Zobacz również: Kołaczkowską i Soykę żegnała słowami prosto z serca. Nikt nie przypuszczał, że tak szybko sama odejdzie