Wojna gwiazd TVN. Prowadzący "Mam talent" wydał oświadczenie, uderza w Piotra Kraśkę i przypomina jego wybryki. Komu jeszcze się dostało?

2023-06-20 15:16

No to się porobiło. Od blisko miesiąca jesteśmy świadkami wojny gwiazd TVN. Wszystko zaczęło się od niefortunnej wypowiedzi Krzysztofa Daukszewicza (76 l.), który w "Szkle kontaktowym" zapytał Piotra Jaconia (47 l.), ojca transpłciowego dziecka, "jakiej jest płci". Na satyryka wylała się fala hejtu po której zdecydował, że nie wróci do programu. W geście solidarności razem z nim odeszli inni komentatorzy: Robert Górski (52 l.) i Artur Andrus (52 l.). Oliwy do ognia dolał Michał Kempa (35 l.), także związany z tym formatem, który zastanawia się, dlaczego stacja nie zareagowała na "wybryki" Piotra Kraśki (52 l.).

W ostatni piątek Krzysztof Daukszewicz opublikował wpis na Facebooku, w którym poinformował, że postanowił nie wrócić do TVN 24. "Doceniam rękę wyciągniętą do mnie przez TVN, dziękuję Tomkowi Sianeckiemu i moim kolegom za wsparcie, ale uważam, że po tym, co przeżyłem ja i moja rodzina w ciągu ostatnich tygodni, nic już nie będzie takie samo". Piotr Jacoń po weekendzie odniósł się do tych słów.

"Wróciłem z urlopu. Trwał miesiąc - planowaliśmy go od dawna. Okazało się, że w tym czasie zniszczyłem rodzinę Pana Krzysztofa" - napisał i przytoczył treść SMS od byłego już kolegi.

"Panie Redaktorze, może już Pan wracać do pracy. Niech się Pan nie boi, mnie w TVN 24 już nie ma. Jednego ksenofoba na Pana drodze mniej. Zostali jeszcze Kaczyński i Czarnek. Z nimi będzie ciężej, ale życzę sukcesu. Ps. Co sprawia przyjemność, kiedy z ofiary człowiek zamienia się w kata? Ciekawi mnie to. Życzę sukcesów i na tym polu. Z szacunkiem. Krzysztof Daukszewicz" - brzmiała wiadomość. 

"Pan Jacoń - pisze na instagramie, że przez miesiąc urlopu nie zauważył hejtu, który się na nas wylał. Nie zauważył, bo nie było go w kraju. Nie rozumie co się stało, bo wrócił i okazało się, że 'zniszczył rodzinę' Daukszewicza. Ograniczył komentarze na instagramie - bo ludzie piszą mu prawdę" - napisała z kolei rozgoryczona Violetta Ozminkowski-Daukszewicz, żona satyryka.

Wojna gwiazd TVN. Mocne oświadczenie byłego prowadzącego "Mam talent", uderza w wybryki Piotra Kraśki

Do sprawy odniósł się także Michał Kempa, który z programu nie odszedł. "Ja w 'Szkiełku' zostaję, bo chcę być lojalny w stosunku do reszty zespołu. Poza tym moja mama chce, żebym miał choć jedną stałą robotę. No chyba, że mnie wywalą, ale bez przesady. Ten kraj zasługuje na lepszych męczenników niż ja (...) Słowa, które na żywo powiedział Krzysztof Daukszewicz, mógł w tym programie wypowiedzieć każdy. Mogłem to być ja (...) Stacja postanowiła zareagować. Ostro i pryncypialnie. Dobrze. Tak trzeba. Ale może też trzeba było być tak samo pryncypialnym jak ktoś przez kilka lat jeździł bez prawa jazdy, albo jak inny typo opowiadał o gwałceniu Ukrainek. Just saying" - czytamy.

Wygląda na to, że to dopiero początek długiego serialu... 

Pogrzeb Rafała Poniatowskiego, dziennikarza TVN24
Sonda
Oglądasz "Szkło kontaktowe"?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki