Jerzy Dziewulski, słynny oficer policji i znany antyterrorysta zmarł w wieku 81 lat po ciężkiej chorobie w szpitalu MSWiA w Warszawie. Z wykształcenia Jerzy Dziewulski był prawnikiem, ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, ale swoją karierę zawodową związał z zupełnie czymś innym: rozpracowywaniem światem przestępczości i terroryzmu. Karierę rozpoczął w wydziale kryminalnym na warszawskim Żoliborzu. Później pracował w Komendzie Stołecznej Policji, pełniąc m.in. funkcję dowódcy jednostki antyterrorystycznej na lotnisku Warszawa – Okęcie.
Uczestniczył i kierował likwidacją 13 zamachów terrorystycznych, także na pokładach samolotów, wyprowadzając 765 pasażerów z ewidentnego zagrożenia życia. Dziewulski był dowódcą ze strony polskiej operacji przerzutu ludzi pochodzenia żydowskiego z dawnego ZSRR i Rosji do Izraela („Most”), organizowanej przez rządy Izraela i Polski.
CZYTAJ: Jerzy Dziewulski rodzina: żona Justyna, dwoje dzieci. Wzruszające, jak opowiadał o małżonce
Za swoją Dziewulski został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, a także, co jest wyjątkowe aż trzykrotnie Medalem za Ofiarność i Odwagę. Zresztą był jedynym policjantem, który trzy razu otrzymał to wyróżnienie.
Jerzy Dziewulski miał też epizod aktorski, występował w serialu "07 zgłoś się". W jednym z wywiadów w "Super Expressie" opowiadał o serialu:
- 007 to całkowita fikcja. „07 zgłoś się”, często był oparty na prawdziwych wydarzenia, był tworzony w oparciu o rozmowy z milicjantami. Wszystkie gadżety, jak radar do wykrywania ciał, istniały już wtedy i były w ciągłym użytku. Te wszystkie instrumenty faktycznie były wykorzystywane w pracy milicji. (...) Jak miałem skakać na pędzącą ciężarówkę, to faktycznie skakałem na pędząca ciężarówkę. I to nic, że robiłem to aż 7 razy, nie raz lądując zamiast na pace, to choćby na kabinie. Kiedy w końcu się udało, usłyszałem, że świetnie, to powtarzamy. My kręcąc ten serial znakomicie się też bawiliśmy, choć nie raz niektórzy z moich ludzi odnosili poważne kontuzje. Szmagier był dokumentalista i dlatego może w tym serialu nie ma ściemy, on dał o każdy szczegół, tam nie było miejsca na fuszerkę - wspominał po latach dodając, że taki serial już się nie powtórzy.
CZYTAJ: Szokujące wyznanie Dziewulskiego. Miał na pieńku z abp. Głodziem. Wszystko przez Kwaśniewskiego!
W ostatniej drodze Jerzemu Dziewulskiemu towarzyszyła aktorka, Ewa Florczak, która w "07 zgłoś się" grała milicjantkę, sierżant Ewę Olszańską. Aktorka w dniu pogrzebu antyterrorysty przybyła miała na sobie specjalny znaczek przypięty do klapy marynarki. Był to znaczek z nazwą serialu, w którym razem występowali, czyli "07 zgłoś się" oraz napisem "Miłośnicy serialu". Wśród osób, które przybyły pożegnać zmarłego znaleźli się też politycy: Leszek Miller, Ryszard Kalisz oraz Krzysztof Janik.
NIŻEJ ZDJĘCIA Z POGRZEBU DZIEWULSKIEGO