Spis treści
Choć od tej sytuacji minęło już trochę czasu, wciąż jest ona przypominana jako jeden z bardziej kuriozalnych momentów na pomeczowych konferencjach. Po jednym ze swoich triumfów w wielkoszlemowym Roland Garros, Iga Świątek musiała zmierzyć się z pytaniem, które wykraczało daleko poza sportowe ramy.
Przeczytaj także: Iga Świątek w prywatnym odrzutowcu z przystojniakiem po wygranej w WTA Cincinnati. Z kim leciała? [WIDEO]
Dziennikarz zaskoczył pytaniem o make-up i imprezy. Rozbrajająca odpowiedź Świątek
Podczas spotkania z mediami jeden z dziennikarzy postanowił poruszyć temat wyglądu polskiej tenisistki. Zauważył, że wiele zawodniczek spędza godziny przed lustrem, zanim wyjdzie na kort, podczas gdy Iga Świątek prezentuje się bardzo naturalnie. Następnie zapytał wprost, czy poza kortem, na przykład idąc na imprezę, stosuje make-up i czy lubi wyglądać elegancko. Pytanie wyraźnie zaskoczyło liderkę światowego rankingu, co było widać po jej wymownej minie i chwili zakłopotania.
Mistrzowska riposta Igi Świątek. "Nie mam tego w notatniku"
Mimo zaskoczenia, Iga Świątek odpowiedziała z charakterystycznym dla siebie humorem i dystansem, obracając niezręczną sytuację w żart. Najpierw wskazała na praktyczne aspekty swojego wyglądu na korcie.
- Ok, dziękuję. Cóż, noszę czapkę i dlatego nie muszę martwić się o moje włosy. To najbardziej pozytywna rzecz - zaczęła z uśmiechem.
Zobacz też: Iga Świątek nie kryła rozgoryczenia. Teraz skupia się tylko na jednym
Następnie wprost odniosła się do kwestii malowania się przed meczami.
- Nie noszę makijażu, bo nie czuję, że muszę i nie sądzę, żeby to coś zmieniło. Poza tym zniszczy się, gdy użyję ręcznika - wyjaśniła Świątek.
Na koniec, widząc, że sytuacja jest nietypowa, zakończyła mistrzowską ripostą, która pokazała jej inteligencję i rozbawiła część sali.
- Cóż, nie mam tego w swoim notatniku przygotowanym przez zespół PR-owy, dlatego trudno mi odpowiedzieć - skwitowała, zamykając temat w najlepszy możliwy sposób.
Galerię ze zdjęciami Igi Świątek możecie zobaczyć PONIŻEJ
