Liam będzie jak Wojciech i Maciej? Marina Łuczenko-Szczęsna: "Nie lubi stać na bramce"
Wojciech Szczęsny kontynuuje swoją przygodę w Barcelonie. Rok temu polski bramkarz zakończył karierę, jednak oferta dołączenia do Barcelony i zagrania w jednym zespole m.in. z Robertem Lewandowskim była zbyt kusząca. Szczęsny nie tylko został do końca poprzedniego sezonu jako zastępca kontuzjowanego ter Stegena, ale postanowił też przedłużyć kontrakt i zostać na kolejny sezon. To oczywiście ma wpływ na jego rodzinę, która przeniosła się z nim do Hiszpanii. W Barcelonie do szkółki piłkarskiej uczęszczał także syn Wojciecha Szczęsnego, Liam, o czym nieco więcej opowiedziała Marina Łuczenko-Szczęsna.
Wpadka Mariny Łuczenko-Szczęsnej! Zaczęła mówić o synu i się zawahała
W rozmowie na kanale WP Lifestyle na YouTube pojawiła się rozmowa z żoną Wojciecha Szczęsnego. Wyjawiła ona m.in. to, że to właśnie ona woziła Liama Szczęsnego co sobotę na mecze, ale przy tym zaliczyła małą wpadkę, bo nie potrafiła sprecyzować, na jakiej pozycji gra jej syn. W trakcie rozmowy kwestia pozycji na boisku Liama Szczęsnego wracała nie raz i prowadzący dopytał się Mariny, jak radzi on sobie jako bramkarz.
Fatalne wieści w sprawie Wojciecha Szczęsnego! Problemy FC Barcelony
Okazało się, że syn Wojciecha Szczęsnego dobrze radzi sobie w bramce, ale... nie lubi grać na tej pozycji. – Wszyscy mówią, że jest dobry (…) Nie lubi (stać na bramce – przyp. red.), ale mówią, że jest dobry na tej bramce – powiedziała Marina Łuczenko-Szczęsna. Czy ostatecznie Liam Szczęsny pójdzie w ślady taty i dziadka? Póki co ma jeszcze dużo czasu na wybór ścieżki kariery i pozycji na której będzie grał, ale jego mama podkreśla, że jest zafascynowany piłką nożną. – Ja te mecze muszę oglądać, bo mój syn ogląda cały czas! Ogląda powtórki, ogląda skróty najlepsze – wymienia piosenkarka, choć podkreśla, że stara się, by syn nie spędzał zbyt wiele czasu przed telewizorem.