Olaf Lubaszenko nie ma złudzeń ws. Lewandowskiego. Padły gorzkie słowa o jego następcy [WYWIAD]

2025-11-12 16:16

Olaf Lubaszenko (57 l.) to nie tylko legendarny aktor, ale i wielki fan piłki nożnej. W szczerej rozmowie ocenił szanse na pojawienie się następcy Roberta Lewandowskiego (37 l.) i wrócił wspomnieniami do kultowej roli Olka Groma w „Piłkarskim Pokerze”. Aktor podzielił się także swoją opinią na temat stanu polskiej Ekstraklasy i pracy selekcjonera reprezentacji.

Olaf Lubaszenko o Lewandowskim: "Za naszego życia taki już może się nie pojawić" [WYWIAD]
  • Olaf Lubaszenko, legendarny aktor i zapalony kibic, ocenia szanse na pojawienie się następcy Roberta Lewandowskiego.
  • Aktor wspomina kultową rolę Olka Groma w "Piłkarskim Pokerze" i dzieli się opinią na temat polskiej Ekstraklasy.
  • Lubaszenko analizuje pracę selekcjonera reprezentacji i odpowiada na pytanie, czy doczekamy się kolejnego talentu na miarę Lewandowskiego.
  • Dowiedz się, dlaczego aktor uważa, że polska piłka nie jest w tak złym stanie, jak się powszechnie sądzi!

"Super Express": Całkiem niedawno prowadził pan premierę biografii Dariusza Szpakowskiego, który skomentował w swojej karierze mnóstwo meczów. Który z nich w pana pamięci zapisał się najmocniej?

Olaf Lubaszenko: - Takim opus magnum, wielkim triumfem i piłki nożnej, i wybitnego komentatora, był chyba finał mistrzostw świata Argentyna - Francja. Tam wszystko złożyło się w nieprawdopodobny, wymarzony dla kibiców sposób. Komentarz Darka z tego meczu był absolutnie fenomenalny. Tym meczem potwierdził, że jego miejsce wśród najwybitniejszych jest w pełni zasłużone. Przeżywałem w trakcie lektury jego książki na przemian wzruszenie i kibicowskie uniesienie. Wracały też emocje z tych nie najlepszych momentów polskiej piłki. Ale przede wszystkim czytałem ją jednym tchem. Głos Darka i jego obecność w naszym życiu przez ostatnie 50 lat sprawiły, że stał się on domownikiem w wielu polskich domach.

Przeczytaj także: Robert Lewandowski zaskoczył wyznaniem o Polsce. "Jestem dumny"

- Aktorsko wielu kibicom kojarzy się pan oczywiście z rolą Olka Groma w "Piłkarskim Pokerze". Wraca pan jeszcze do tego filmu?

- Choćbym nie chciał, ten film jest wciąż powtarzany. Trochę jak z memami, prawda? Zawsze gdzieś ten "Piłkarski Poker" leci. Kiedy przerzucając kanały natknę się na niego, zazwyczaj zatrzymuję się, trochę nie dowierzając, że to ja. Minęło prawie 40 lat, a jednocześnie czuję miłe wzruszenie, że mogłem być częścią dzieła, które jest ważne i o którym ludzie wciąż pamiętają.

- Jest pan zajadłym kibicem piłki nożnej?

- Zajadłym to dobre słowo, ale ja jestem raczej kibicem pogodnym, a czasami pogodzonym. W mojej filozofii kibicowania jest miejsce na porażki i na uznanie wyższości przeciwnika. Bez tej pokory kibicowanie staje się szczególną męką, bardzo bolesnym doświadczeniem. Prędzej czy później nawet najwięksi dominatorzy muszą przegrać. Jeśli ktoś jest kibicem zajadłym, a nie jest gotowy na porażki, to jest mu po prostu trudno.

- Minęło wiele lat od "Piłkarskiego Pokera" i od wielkich sukcesów polskiej piłki. Zadaje pan sobie pytanie, dlaczego dziś jest tak źle?

- Ja nie uważam, że dziś jest tak źle. Wbrew obiegowej opinii, uważam, że poziom polskiej Ekstraklasy wciąż się podnosi – zarówno pod względem taktycznym, trenerskim, jak i jakości piłkarzy. Nasza liga jest atrakcyjna ze względu na piękne stadiony, kibiców i jest dobrym punktem do wybicia się w Europie. Jeśli chodzi o reprezentację, to uważam, że zatrudnienie trenera Jana Urbana to jedna z lepszych rzeczy, jakie się polskiej piłce przydarzyły. Trzeba kibicować każdemu selekcjonerowi. Trener Urban bez wątpienia wnosi dobrą energię i pozytywną wibrację. Wierzę w ten projekt.

Zobacz też: Wiadomo, co jeszcze Robert Lewandowski robił w Nowym Jorku. Nie tylko rozświetlił Empire State Building

- Na koniec zapytam – czy za naszego życia doczekamy się kogoś takiego jak Robert Lewandowski?

- Prawdopodobieństwo jest niewielkie, bo to, co Robert osiągnął, to są absolutne Himalaje. Wyżej praktycznie się nie da. Z drugiej strony, liczba młodych ludzi idących drogą akademii piłkarskich jest znacznie większa niż kiedyś, więc z tej perspektywy prawdopodobieństwo rośnie. Myślę jednak, że na kogoś, kto osiągnie ten Olimp, będzie trzeba poczekać i to może się nie wydarzyć za naszego życia. Ale proszę nie nazywać tego klątwą, bo ja klątw nie rzucam. Jestem z domu Gryffindor, a nie Slytherin.

Rozmawiał Przemysław Ofiara

QUIZ. Czy naprawdę wiesz wszystko o rodzinie Lewandowskich? W tym quizie schody zaczynają się od 7 pytania!
Pytanie 1 z 10
Jak ma na imię mama Roberta Lewandowskiego?
Super Sport SE Google News
Mellina
Jan Borysewicz z Lady Pank: Muzyka znów jest nudna. MELLINA - Meller

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki