Walki na rosyjskiej granicy

i

Autor: Twitter/@LXSummer1; Twitter/nexta_tv; AP Photo/Alexander Zemlianichenko

Nowe informacje

Przeciwnicy Putina natarli na Rosję! "Setki partyzantów zginęło"

2024-03-13 7:30

Trzy grupy rosyjskich przeciwników Władimira wczoraj, 12 marca natarło na Federację Rosyjską od strony Ukrainy. Bojownicy twierdzili, że ich czołgi przekroczyły granicę, trwają ciężkie walki, a jedna miejscowość została zdobyta. Teraz rosyjskie ministerstwo obrony podało komunikat w sprawie rebelii. Czy to już koniec buntu przeciwko Putinowi, a może Moskwa tylko tak twierdzi? Czekamy na dalsze informacje.

Buntownicy, którzy natarli na Rosję od strony Ukrainy, zostali zabici przez wojska Putina? Kreml twierdzi, że najazd został przerwany, a 234 bojowników zginęło

Ta informacja zaskoczyła nas wczoraj, 12 marca. Legion Wolności Rosji (FRL), Batalion Syberyjski (SB) i Rosyjski Korpus Ochotniczy (RDK) podały poprzez media społecznościowe, że przekroczyły granicę Federacji Rosyjskiej od strony Ukrainy i zaczynają zbrojne powstanie przeciwko reżimowi. Według ich relacji na terenie odwodów kurskiego i biełgorodzkiego w Rosji toczyły się ciężkie walki, a wojska Putina uciekały. Buntownicy deklarowali, że chcą obalić reżim Putina. Powiadomiono o zdobyciu jednej przygranicznej wsi, rebelianci publikowali filmiki, na których widać było ich działania. Co dzieje się teraz, 13 marca rano? Na kanałach społecznościowych rosyjskich buntowników od kilkunastu godzin nie pojawiły się nowe wpisy, natomiast Ministerstwo Obrony Rosji podało, że najazdu siły zbrojne i służby bezpieczeństwa zabiły 234 bojowników. Kreml oskarżył o atak "reżim kijowski" i "ukraińskie formacje terrorystyczne". Jak dodali przedstawiciele władz, rebelianci stracili siedem czołgów i pięć pojazdów opancerzonych.

Buntownicy rosyjscy chcieli obalić reżim. "Mówiliśmy już wcześniej, że nie będzie możliwe pokojowe obalenie zbrodniczego dyktatorskiego reżimu w Federacji Rosyjskiej. Na terytorium Rosji toczą się zacięte walki"

"Centymetr po centymetrze odbierzemy reżimowi naszą ziemię. (...) Rosjanie będą głosować na kogo chcą, a nie na kogo muszą. Rosjanie będą żyć swobodnie" - tak pisał 12 marca w swoim komunikacie Legion Wolność Rosji. W mediach społecznościowych widać było filmy z czołgami, na których powiewały flagi tej organizacji. "Mówiliśmy już wcześniej, że nie będzie możliwe pokojowe obalenie zbrodniczego dyktatorskiego reżimu w Federacji Rosyjskiej. Można go wyeliminować tylko z bronią w ręku. Tej nocy zaczęliśmy spełniać tę obietnicę. Na terytorium Rosji toczą się zacięte walki" - ogłosił Batalion Syberyjski. Rosyjskie formacje przeciwników Putina działają pod dowództwem ukraińskim jako część jej armii. "Ale to są obywatele Rosji. W (swoim) domu mają prawo robić to, co uważają za stosowne. W tej sytuacji muszą bronić swoich praw obywatelskich i politycznych oraz wyzwolić swój kraj spod dyktatury Putina" - wyjaśnił przedstawiciel wywiadu wojskowego Ukrainy (HUR) Anrij Jusow. Obwody biełgorodzki i kurski już wcześniej były obiektem ataków strony ukraińskiej. Teraz ma dojść do szerzej zakrojonej akcji w związku z wyborami prezydenckimi w Rosji zaplanowanymi na 17 marca, a więc najbliższą niedzielę.

Sonda
Czy zagrożenie ze strony Rosji jest poważne?

Jak przeczytasz te zagraniczne nazwy? Większość nie zdobędzie 10/10

Pytanie 1 z 10
Nawet najprostsze słowa mogą się okazać najtrudniejsze. Jak czytamy słowo TORTILLA (czyli popularny płaski meksykański placek)?
Duda i Tusk w USA
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki