Grzesiowski: Piąta fala nie będzie ostatnią. Wirus z nami zostanie?

i

Autor: wikipedia

Profilaktyka

Przybywa odmawiających szczepień ochronnych. Do klęski jeszcze trochę brakuje

2022-09-14 18:23

Zaczyna się sezon szczepień. A to przeciw COVID-19, albo przeciw grypie. Lekarze zachęcają do szczepień przeciwko krztuścowi i sepsie. Do tego dodajmy te wynikające z Programu Szczepień Ochronnych 2022: odrze, różyczce, tężcowi itd. Kto się zaszczepi, a kto nie? To martwi lekarzy. Immunolog dr n. med. Paweł Grzesiowski podkreśla, że przybywa odmów szczepień obowiązkowych, ale nie na tyle, by stanowiło to potencjalne zagrożenie.

Ekspert ds. COVID-19 Naczelnej Rady Lekarskiej wypowiadał się (14 września) na ten temat w rozmowie z Wirtualną Polską, w programie „Newsroom”. W rozmowie podkreślono, że w 2021 r. odnotowano ok. 60 tys. odmów szczepień wynikających z wymienionego wyżej Programu. To 12-krotny wzrost w stosunku do tego, co było przed dekadą. Media biją na alarm, a dr Grzesiowski… tonuje to larum. – Liczba osób, które szczepią się w Polsce spada, jeżeli chodzi o rodziny i dzieci i tzw. szczepienia kalendarzowe, czyli obowiązkowe. Jednak, jak patrzymy na statystyki, to ten spadek nie jest tak gwałtowny, jak wydawać by się mogło z komunikatów medialnych… Immunolog tłumaczył to tak: jeśli dla niektórych szczepionek odsetek dzieci nimi nie zaszczepionych wyniósł 4 proc., a dla innych 2 proc. uprawnionej do nich populacji, to w jednym przypadku zaszczepionych jest 96, a w drugim 98 proc. dzieci. – Sytuacja nie jest dramatyczna: to nie jest kryzys szczepień, który mógłby spowodować jakieś natychmiastowe epidemie wyrównawcze. To jest niestety pewien stały trend, który obserwujemy już od kilku lat, gdzie rokrocznie pół procenta, czasem jeden procent osób mniej szczepi się – podkreślił dr Grzesiowski.

Express Biedrzyckiej - Bolesław Piecha: Niezaszczepieni to nieodpowiedzialni ludzie

Jeśli poziom zaszczepienia przeciwko chorobie objętej Programem Szczepień Ochronnych zejdzie do 90 proc., to wówczas pojawia się realne ryzyko zaistnienia epidemii wtórnej. Jeśli do niebezpiecznego poziomu jest względnie daleko, to wcale nie znaczy, że nie trzeba martwić się odmowami. Rzecz w tym, że z roku na rok i systematycznie przybywa. Poza tym wojna na Ukrainie ukształtowała nową sytuację i rok 2022 pod omawianym względem rysuje się mało optymistycznie. M.in. ze względu na uchodźców z Ukrainy. – Niestety mamy ukraińskie nie chcą szczepić dzieci: na dwadzieścioro urodzonych dzieci tylko dwoje zaszczepią się na gruźlicę, a wiemy, że problem gruźlicy na Ukrainie jest dość duży – mówił w kwietniu w Sejmie wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Lepiej jest „na odcinku” tzw. szczepień obowiązkowych, choć do daleko jest do oczekiwań. W maju 3,4 tys. ukraińskich dzieci przyjęło szczepionki w ramach Programu Szczepień Ochronnych. Resort podawał do mediów, że obowiązkowymi u nas szczepieniami zostało objętych od 80,9 do 84,2 proc. dzieci z Ukrainy. W Polsce schronienie znalazło ok. 750 tys. dzieci i młodzieży z Ukrainy.

Sonda
Czy szczepisz swoje dzieci?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze artykuły