Łukasz Wantuch odpowiedział Rogerowi Watersowi. Takich słów muzyk się nie spodziewał

i

Autor: Łukasz Wantuch/FB, Alterna2 http://www.alterna2.com/CC BY 2.0/wikipedia Łukasz Wantuch odpowiedział na zarzuty Rogera Watersa i zaprosił go do wspólnego wyjazdu na Ukrainę.

"Słowa mogą zabić mocniej niż kule"

Łukasz Wantuch odpowiedział Rogerowi Watersowi. Takich słów muzyk się nie spodziewał

2022-09-26 15:02

Łukasz Wantuch odpowiedział na zarzuty Rogera Watersa. W internetowym wpisie, krakowski radny oskarżony przez muzyka o próbę stosowania "drakońskiej cenzury" użył bardzo mocnych słów. Jego zdaniem, nawoływania Watersa o zaprzestanie dostarczania broni Ukrainie sprawiają, że były członek Pink Floyd może być "pośrednio odpowiedzialny za śmierć tysięcy ludzi". - Słowa mogą zabić mocniej niż kule - napisał między innymi Łukasz Wantuch.

Łukasz Wantuch odpowiedział Rogerowi Watersowi. Padły mocne słowa

Łukasz Wantuch odpowiedział Rogerowi Watersowi, który oskarżył go o próbę stosowanie "drakońskiej cenzury", po tym gdy krakowski radny publicznie zażądał odwołania koncertu byłego muzyka Pink Floyd w Krakowie. We wspisie umieszczonym na Facebooku, Wantuch stwierdził, że nawoływania Watersa do wstrzymania dostaw broni na Ukrainę mogą pośrednio przyczynić się do śmierci tysięcy osób. Ponadto radny zarzucił muzykowi nieznajomość sytuacji napadniętego przez Rosjan kraju, dlatego zaproponował mu wspólny wyjazd na Ukrainę. 

Przypomnijmy, że ostatecznie TAURON Arena Kraków poinformowała o odwołaniu zaplanowanych na kwiecień przyszłego roku koncertów Watersa w Krakowie.

Poniżej pełna treść wpisu Łukasza Wantucha.

PRZECZYTAJ: Krakowianin okradł księży z dużej sumy pieniędzy. Miał swój sposób

Sąd Okręgowy w Krakowie skazał Krzysztofa D. Na 15 lat więzienia za zabicie partnerki. Mężczyzna zadał Lucynie S. 5 ciosów siekierą.

Pełna treść odpowiedzi Łukasza Wantucha na zarzuty Rogera Watersa

- Jedź z nami na Ukrainę i przekonaj się sam, jak bardzo się mylisz. 60 km na zachód od Kijowa znajduje się wieś Borodzianka, przez którą przechodziły wojska rosyjskie podczas walk na Ukrainie. Byliśmy tam kilka razy z pomocą humanitarną, ja byłem na Ukrainie 27 razy od wybuchu wojny. W centrum Borodzianki znajduje się 8-piętrowy blok, w którego samo centrum uderzyła rosyjska bomba powietrzna, przebiła się przez wszystkie piętra i wybuchła w piwnicy. To widok, którego nie da się opisać. W Europie, w XXI wieku, 2-godzinnym lotem od granic Unii Europejskiej, widzimy obrazy jak z II wojny światowej. Tak wygląda "ruski mir" i jest to doświadczenie, które zmienia człowieka.W związku z tym zapraszamy do wybrania się z nami konwojem humanitarnym i zobaczenia tego wszystkiego na własne oczy. Po Borodziance pojedziemy następnie do Irpienia i Buczy i będziecie mieli okazję porozmawiać z osobami, które od ponad miesiąca przeżywały koszmar rosyjskiej okupacji. Jesteś osobą międzynarodową, śledzoną przez ponad 2,6 miliona ludzi w mediach społecznościowych. Wpływasz na serca i umysły jeszcze większej grupy. Wzywacie Zachód do zaprzestania pomocy wojskowej, co w rzeczywistości oznacza kapitulację Ukrainy. Ukraińcy dzielnie walczą, poświęcając życie w obronie Ojczyzny, ale muszą mieć też stałe i coraz większe zapasy HIMMARÓW, Javelinów i Krabów. Kilka dni temu odbył się pogrzeb Wiktora, ukraińskiego żołnierza o pseudonimie „Brytaniec”. Żył bezpiecznie z rodziną w Wielkiej Brytanii, ale wrócił bronić swojego kraju. Zginął jak tysiące Ukraińców przed nim i prawdopodobnie tysiące po nim. Kiedy mówisz, że Ukraina sprowokowała Putina do agresji, równasz go z żołnierzami rosyjskiego oddziału Rossgwardii, który mordował cywilów w Buczy. Jeśli społeczność międzynarodowa usłyszy Twoje wezwanie i zatrzyma dostawę broni, będziesz pośrednio odpowiedzialny za śmierć tysięcy ludzi. Słowa mogą zabić mocniej niż kule. Wczoraj wróciliśmy z Iziumu, na południe od Charkowa. Wyobraźcie sobie miasto z dziesiątkami tysięcy ludzi, bez prądu, wody, gazu czy ogrzewania. Większość tej infrastruktury została zniszczona nie w walkach, ale w trakcie wycofywania się przez Rosjan. Żeby ludność cywilna ucierpiała i w ten sposób zmusić władze Ukrainy do zawarcia pokoju za wszelką cenę. Ale tak się nie stanie. Wola walki Ukraińców jest ogromna. Będąc we Lwowie pierwszy raz zobaczyłem ogromną kolejkę ludzi. Dosłownie setki mężczyzn i kobiet stoją przed jednym budynkiem. Na początku myślałem, że to może być giełda lub sklep spożywczy, ale to był punkt rekrutacji dla ukraińskiego wojska. Ukraina się nie podda, będzie walczyła, ale przez takich jak ty, przez to co mówisz i piszesz, będzie o wiele trudniejsza walka. Pisząc do Was te słowa, w Krakowie, wieczorem, w bezpiecznym miejscu, w ciepłym mieszkaniu, otrzymałam wiadomość w aplikacji kontaktowej: "Witam, mam na imię Ania, jestem z miasta Izium. Bardzo potrzebuje Waszej pomocy, bo została ze mną babcia, która ma 75 lat. Nie mogę się z nią skontaktować i nie wiem czy żyje. Byłabym bardzo wdzięczna, jeśli to sprawdzisz. Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie. „Dostałam tę wiadomość za późno i nie mogę się powstrzymać, ale za kilka dni jedziemy tam ponownie i sprawdzimy to. Zastanawialiście się kiedyś, co musi czuć ta wnuczka, nawet nie wiedząc, czy jej ukochana babcia żyje? A jeśli żyje, to czy nie leży sama, przerażona, w ciemnym, zimnym domu czy mieszkaniu, słysząc za oknem co jakiś czas wybuch Oceny, Huragany czy Śmierć? Nie wstydzisz się pouczać i mówić innym, co mają robić żyjąc w bezpiecznym kraju, wolnym od bombardowania, min i płonącego fosforu białego? Kto dał ci prawo moralne, abyś zachowywał się jak prorok z monopolem na prawdę? Jeśli została w Tobie choć odrobina przyzwoitości, zweryfikuj proszę to, co mówisz z rzeczywistością. Jesteśmy w stanie zorganizować Wasz transport z Krakowa do wyżej wymienionych miejscowości z pomocą humanitarną dla kilkuset osób przy pomocy dwóch minibusów, które posiadamy bezpłatnie od Strabag Polska. Łatwo nie będzie, bo całe terytorium Ukrainy jest zagrożone atakami rakietowymi, transport lotniczy jest niemożliwy, ale mamy nadzieję, że taka podróż zmieni Wasze poglądy. Ukraińcy nie są podruskimi i mają prawo do własnych wyborów. To nie jest prowokowanie Putina, jak to ująłeś, ale normalne prawo każdego narodu do samostanowienia i wyboru własnej drogi rozwoju, nawet jeśli jego sąsiadom się to nie podoba. Zobaczysz ludzkie cierpienie, ból i łzy, ale też siłę, charakter i godność. Nie musicie jechać z nami, możecie wybrać inne zespoły pomocy humanitarnej, są ich setki. Ale proszę iść tam, gdzie stacjonowali Rosjanie. Wtedy będziemy mogli porozmawiać o napisie, który często widujecie podczas Waszych koncertów - "prawa człowieka". Szkoda, że Cię tam nie ma, na Ukrainie, żebyś mógł odróżnić niebo od piekła.

Sonda
Lubisz twórczość Rogera Watersa?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki