Broni zabójcy Natalii z Gortatowa i atakuje ofiarę! "Był przedmiotem układanek"

2025-11-19 16:00

Tragiczna śmierć 39-letniej Natalii P.-R. poruszyła cały kraj. Kobieta została zamordowana przez swojego męża, który ją udusił. Choć para była w trakcie sprawy rozwodowej, nadal mieszkała pod jednym dachem. Jak się okazało, na dwa tygodnie przed tragedią Natalia zostawiła list, w którym pisała, że obawia się o własne życie. Więcej dramatycznych szczegółów znajdziecie w artykule.

Super Express Google News

Natalia P.-R. - 39-letnia doradczyni finansowa z Poznania - zaginęła w czerwcu 2024 roku. Kobieta mieszkała pod jednym dachem z mężem, z którym chciała się rozstać, 10-letnim synkiem i mamą Adama. Kobieta związała się już nawet z innym mężczyzną i to właśnie ze spotkania z nim wracała do domu feralnego dnia. Zdążyła jeszcze porozmawiać ze swoją siostrą i… przepadła jak kamień w wodę. Następnego dnia zaginięcie zgłosił mąż. Pojawił się na komisariacie policji i zaczął kłamać i mataczyć. Mundurowi nie dali się jednak oszukać. Szybko odkryli, że to Adam R. stoi za zniknięciem finansistki. Pomogła w tym im sama… Natalia.

Zobacz: Natalia z Gortatowa zginęła z rąk męża! Przez pięć dni szukali jej ciała

W swoim biurze zostawiła list. Pisała w nim, że boi się, że jest przez Adama R.… podtruwana. Od pewnego czasu skarżyła się na złe samopoczucie. Prokurator Anna Kondratowicz z Prokuratury Rejonowej Poznań Wilda wyjaśnia, że Natalia P.-R. poczuła się źle po obiedzie przygotowanym przez męża i zaczęła kojarzyć fakty, a potem wszystko spisała i zabezpieczyła w swoim biurze.

Po pięciu dniach poszukiwań, ciało Natalii P.-R. zostało odnalezione w lesie pod Poznaniem, w rejonie zapory na Jeziorze Kowalskim. Po odkryciu zwłok 39-latki, śledczy zatrzymali męża Natalii.

- Coś we mnie pękło - powiedział śledczym, utrzymując, że kłótnia z żoną rozpoczęła się w kuchni. Tam ją uderzył w twarz, a potem udusił. Do lasu przewiózł w bagażniku auta, a potem rozpoczął spektakl zaniepokojonego męża. Przyjaciółka i krewna Natalii przed pierwszą rozprawą o zabójstwo w Sądzie Okręgowym w Poznaniu, powiedziała Super Expressowi, że Natalia chciała odejść od Adama w uczciwy sposób, z poszanowaniem dobra dziecka. - Ale z nim się nie dało żyć i rozmawiać. Natalia bała się go, on był bardzo agresywny - mówiła kobieta.

Adam R. w silnej depresji? Zaskakująca linia obrony

Obrończyni Adama R. twierdzi z kolei, że mężczyzna był w silnej depresji przez nadchodzący rozwód. - Był przedmiotem układanek pani Natalii. To wszystko go uderzało - mówiła mecenaska. - Mój klient przedstawiany jest jako bestia, tymczasem on też cierpiał - dodaje adwokatka.

Zdaniem śledczych choć Adam R. nie chciał do tej pory mówić o motywie, to niewątpliwie wpływ na tragedię miały kwestie rozwodu, rozliczeń finansowych, pojawienie się nowego partnera oraz fakt, że Natalia P.-R. złożyła w sądzie wniosek o eksmisję z ich wspólnego domu matki Adama R.

Proces - ze względu na dobro małego syna Natalii i Adama - będzie się toczyć za zamkniętymi drzwiami

Pokój_Zbrodni Natalia z Gortatowa

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki