Tragiczna śmierć

Sobiecin. Był "królem życia", zginął bo najadł się muchomorów? "Teraz odpoczywaj i pilnuj nas tam z góry"

2022-11-07 13:29

W miejscowości Sobiecin, w powiecie jarosławskim na Podkarpaciu, doszło do tragicznej śmierci młodego mężczyzny. Radosław C. (34 l.), jak zdradzają nam mieszkańcy wioski, uwielbiał imprezowanie. Był sympatyczny, żył pełnią życia. Być może to właśnie go zgubiło. Mężczyzna miał zjeść suszone, trujące grzyby, po czym uciekając przed własnym ojcem, uderzyć o słup.

W Sobiecinie na Podkarpaciu doszło do tragedii. Nie żyje Radosław C. (34 l.), który - jak wynika z naszych ustaleń - tego feralnego dnia 3 listopada 2022 miał zjeść muchomory, po czym uciekając przed własnym ojcem, uderzyć w  betonowy słup znajdujący się nieopodal domu. Mężczyzna nie przeżył.

Jak doszło wypadku?  Mężczyzna miał dziwnie zachowywać się w domu, dlatego rodzina Radosława C. wezwała policję oraz karetkę. Informację o zdarzeniu potwierdza prokuratura.

- Prokuratura Rejonowa w Jarosławiu wszczęła śledztwo w kierunku artykułu 155. KK, tj. nieumyślnego spowodowania śmierci. Dotyczy to 34-letniego Radosława C., mieszkańca miejscowości Sobiecin. Mężczyzna miał zjeść suszone, trujące grzyby i popić je alkoholem. Dziwne zachowanie mężczyzny zaniepokoiło rodzinę, która wezwała policję i karetkę. 34-latek uciekając przed ojcem, wpadł na słup. Tam, około 300 metrów od domu, znalazł go ojciec. Gdy policjanci dotarli na miejsce, 34-latek już nie żył - informuje w rozmowie z "Super Expressem" Marta Pętkowska, rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.

Zlecono sekcję zwłok mężczyzny by poznać przyczyny śmierci.

- Wstępne wyniki pozwoliły na określenie, że bezpośrednią przyczyną śmierci był uraz czaszkowo-mózgowy, który spowodował niemal natychmiastową śmierć. Urazy wskazują na to, że mężczyzna wpadł najprawdopodobniej na kant słupa - podaje Marta Pętkowska - Ewentualne określenie działania suszonych, trujących grzybów będzie możliwe po wykonaniu badań toksykologicznych - dodaje rzeczniczka.

Sobiecin. O Radosławie mówiło się, że był "królem życia"

Na co dzień Radosław C. prowadził małą firmę, zajmującą się wykonywaniem rzeczy z drewna, był - jak informują nas mieszkańcy wsi - prawdziwym "królem życia". Bawił się i czerpał z życia pełnymi garściami. W Sobiecinie od czasu dramatu mieszkańcy mówią tylko o tragicznym wypadku.

- Uwielbiał imprezowanie, zawsze dobrze ubrany i trochę oderwany od rzeczywistości, ale bardzo lubiany i sympatyczny. Wszyscy wiedzieli, że eksperymentuje z suszonymi grzybami. Trochę nie pasował do małej wsi na Podkarpaciu. Był jak chłopak z żurnala. Lubił nowości, był niesamowicie przystojny, co też wykorzystywał. Może szalony imprezowicz, ale naprawdę dało się go lubić- zdradzają nam mieszkańcy wioski - U nas się mówi po tej tragedii, że on pewnie po prostu zjadł ich więcej, niż zwykle - słyszymy.

34-latek miał też dodawać w mediach społecznościowych posty o zbieraniu grzybów.

Ostatnie pożegnanie Radosława

Mężczyzna mieszkał z rodzicami, siostra mieszkała w domu obok. Po śmierci Radosława zamieściła wzruszający wpis w mediach społecznościowych:

- Już po wszystkim... Teraz odpoczywaj i pilnuj nas tam z góry! Taki byłeś i taki pozostań! Bo kiedyś Cię znów wyściskamy! Zrób tam porządną imprezę. Niech ludziska czerpią radość garściami tak jak Ty to robiłeś! Do zobaczenia - napisała w mediach społecznościowych siostra.

Grób Radosława C. wręcz tonie w kwiatach od bliskich i znajomych: "Do zobaczenia - Królowie Życia" głosi jeden z napisów na wieńcu. Co ciekawe, na grobie tuż obok zdjęcia zostawiono małą butelkę alkoholu tzw. "małpkę" w ulubionym kawowym smaku Radosława.

Radosław zginął, bo najadł się muchomorów? Tragiczna śmierć mieszkańca Podkarpacia
Sonda
Czy boisz się śmierci?
Listen to "Zimą nie będzie bardzo zimno? Pogoda pomoże zaoszczędzić na ogrzewaniu" on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki