Cyklop pedofil ze Śląska siał postrach miastach. Mieszkańcy drżeli o własne dzieci. Trafił do ośrodka?

i

Autor: Shutterstock

Szokująca historia

"Cyklop" pedofil ze Śląska siał postrach miastach. Mieszkańcy drżeli o własne dzieci. Trafił do ośrodka?

Skazano go za brutalne gwałty na siedmiorgu dzieci w 2004 roku. Gdy "Cyklop" niespodziewanie wyszedł z więzienia, mieszkańcy Siemianowic Śląskich i Tarnowskich Gór informowali się, gdzie przebywa. Na mieszkańców padł blady strach. Według doniesień "Dziennika Zachodniego", pedofil trafił do ośrodka postpenitencjarnego.

Pedofil trafił do ośrodka? Cyklop siał postrach na Śląsku

W 2004 roku zgwałcił i koszmarnie okaleczył 11-letnią dziewczynkę, a później zmusił do stosunku oralnego jej kuzyna. Do przestępstwa doszło w Katowicach Nikiszowcu. Marcin J. nazywany "Cyklopem", został rozpoznany przez mieszkańców Zbąszynia w Wielkopolsce. Złapali go podczas brawurowej akcji w nocy z 31 marca na 1 kwietnia 2004 roku i przekazali policji.

Dzięki badaniom DNA udało się ustalić, że "Cyklop" skrzywdził jeszcze pięcioro dzieci z Tychów, Będzina, Piekar Śląskich, Nakła Śląskiego i Suchej Beskidzkiej. W listopadzie tego samego roku, sąd skazał go na 15 lat więzienia. Wcześniej był też karany z włamania i kradzieże samochodów.

O tym, że wyszedł na wolność 24 maja bieżącego roku społeczeństwo dowiedziało się z internetu. Ktoś go rozpoznał i przestrzegł innych.

Siostra znalazła mu lokum w mieszkaniu wujka. Jednak długo tam nie zabawił. Później zamieszkał w przyczepie w Siemianowicach Śląskich przy ogródkach działkowych. Jednak przyczepę ktoś podpalił, co potwierdziła straż pożarna. Miał zostać też pobity. Mieszkańcy byli przerażeni. Później przyczepa pedofila pojawiła się w środku osiedla w Tarnowskich Górach w pobliżu dwóch placów zabaw, szkoły i przedszkola. To zbulwersowało mieszkańców, którzy bali się o swoje dzieci.

"Fakt" dotarł do matki dziewczynki, która została skrzywdzona przez "Cyklopa".

- Córka zadzwoniła do mnie. Z internetu dowiedziała się [o Marcinie J.]. Córka jest cała roztrzęsiona. On i tak do więzienia nie powróci. Nic nie możemy zrobić - powiedziała kobieta. Jej córka jest obecnie dorosła, ma własną rodzinę. Chciałaby zapomnieć o koszmarze, ale ostatnie wydarzenia niestety znów przypominają jej o przeszłości.

- Sądy są łaskawe dla pedofilów. Wypuszczają ich, prędzej czy później pedofile są na wolności. Oni nie dostają dożywocia. To jest skandal - dodaje matka pokrzywdzonej. Córka pani Beaty (imię zmienione) musiała przejść skomplikowane zabiegi, chodziła do psychologa. 

Ministerstwo Sprawiedliwości wyjaśnia sprawę zwolnienia Marcina J. z więzienia, które nastąpiło w kwietniu tego roku. Nie zastosowano wobec niego leczenia lub dozoru. Dyrektor więzienia we Wronkach wnioskował o środki zapobiegawcze dla "Cyklopa", ale ten był już na wolności.

Teraz, jak informuje "Dziennik Zachodni", według nieoficjalnych ustaleń portalu, mężczyzna miał trafić do ośrodka postpenitencjarnego w Czerwonej Borze. Jednak tych doniesień nie potwierdza sam zakład. - Uprzejmie informujemy, że osoba o takich personaliach nie przebywa w jednostce penitencjarnej - przekazał w korespondencji z portalem tarnowskiegory.info 12 lipca zespół prasowy Centralnego Zarządu Służby Więziennej.

Sonda
Czy kary za pedofilię powinny być wyższe?
Ksiądz pedofil znów przed sądem

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki